HOPKINS: JESTEM JAK JAY-Z BOKSU

Redakcja, nymag.com

2013-03-05

Już w najbliższy weekend 48-letni Bernard Hopkins (52-6-2, 32 KO) spróbuje po raz kolejny zadziwić pięściarski świat, kiedy na ringu w brooklyńskiej Barclays Center stanie naprzeciw o 17 lat młodszego mistrza IBF w wadze półciężkiej, Tavorisa Clouda (24-0, 19 KO). Choć „Kat” jest obecny na zawodowym ringu już od niemal ćwierć wieku, podkreśla, że nie brakuje mu motywacji do walki. Szczególnie teraz, kiedy może udowodnić, że zaawansowany wiek to nie wyrok.

- Nie czuję się już jak 25-latek, ale nie czuję się też jak 48-latek. Żaden 48-latek, którego znam, nie wyprowadza już ciosów, wszyscy są już gotowi umierać. Ja nie jestem gotowy. Czuję się mocny. Mam duże wsparcie od 40-latków, którzy chcą, abym wygrał dla nich wszystkich. Jestem trochę jak Jay-Z boksu. Ci wszyscy młodzi raperzy mówią Jayowi, żeby skończył, żeby zostawił to młodszym. Nie musi już rapować, tak jak ja nie muszę boksować. Robimy to po to, żeby pokazać, że ciągle możemy. On nadal sprzedaje płyty, a ja nadal zdobywam pasy – mówi.

Pretendent dodaje, że póki co nie zamierza się żegnać z boksem i widzi przed sobą jeszcze co najmniej dwa lata zawodowych występów.

- Chcę walczyć do pięćdziesiątki. Przestanę dopiero wtedy, kiedy dojdę do wniosku, że nie mogę już niczego udowodnić. Walka z Cloudem to również walka z Donem Kingiem. To sprawia, że jestem podekscytowany na myśl o niej. HBO mówi, że ciągle jestem drugim najatrakcyjniejszym nazwiskiem w biznesie. Ludzie mnie oglądają, aby się przekonać, czy mogę to jeszcze robić. Przestanę, gdy stwierdzą, że mają mnie dość – twierdzi.