CHAVEZ NIE MOŻE DOCZEKAĆ SIĘ POWROTU
Były mistrz świata federacji WBC w wadze średniej, Meksykanin Julio Cesar Chavez Jr (46-1-1, 32 KO), zachowuje pogodę ducha, pomimo bardzo wysokiej kary, jaką federacja nałożyła na niego za wykrycie w jego organizmie śladów obecności marihuany.
Oprócz dziewięciomiesięcznej przerwy, której termin upływa 15 czerwca, młody gwiazdor musi zapłacić 900 tysięcy dolarów grzywny, co stanowi 30% jego ostatniej wypłaty za walkę z Sergio Martinezem (50-2-2, 28 KO).
- Prawda jest taka, że jestem szczęśliwy, bo będę mógł walczyć od 15 czerwca. Kara jest wysoka, to dużo pieniędzy, ale trzeba zapłacić. Cieszę się, że wracam w czerwcu. Pewnie wystąpię 15 czerwca, być może będę się bił z Macklinem lub Verą, obecnie wiem tylko tyle. Walka odbędzie się w Meksyku lub w Stanach, ale nie w Las Vegas - powiedział Chavez. - Jeśli Maravilla wygra w kwietniu, chcę rewanżu w listopadzie. Mam nadzieję, że nie będzie się bał. W ostatniej rundzie go nastraszyłem.
Haha on nie slyszy wlasnych slow. Maravilla zlal go jak dziecko a ten z takimi slowami osmiela sie wyskakiwac...
Maravilla lał go jak dziecko do 11 rundy. W 12 doszło do nokdaunu, z tym że Chavez nie dał rady wykończyć roboty.
Myślę więc, że to zdanie Chaveza jest uzasadnione.
A może było inaczej? Martinez wyraźnie był zraniony i cudem dotrwał do końca. Po tym knockdownie raz jeszcze padł na matę ringu, ale wtedy było to bardziej pchnięcie. Juniorowi w 12 rundzie zabrakło spokoju i zimnej krwi na skończenie Argentyńczyka.
Swoją drogą nie wiem skąd tutaj na ORGu taka niechęć do syna Meksykańskiej legendy i wręcz ubóstwianie Maravilli. To, że Julio jest synem wielkiej legendy zawsze będzie mu wypominane, bez względu na to co jeszcze w boksie osiągnie! Nie zapominajcie jednak, że to Młody wchodzi do ringu, to Junior zostawia serce i zdrowie między linami i to gdzie znajduje się obecnie jest tylko, i wyłącznie zasługą jego samego! Walkę z Martinezem całkowicie odpuścił i zlekceważył. Pamiętacie komentarz Freddiego Rocha? Trenowali przed walką razem tylko przez 5 dni! Ewentualny rewanż dobrze się sprzeda, Martinez będzie jakby nie było rok starszy, zaś Julio bogatszy o doświadczenie z pierwszej walki i na pewno dużo lepiej przygotowany. Myślę, że w rewanżu znokautuję Maravillę!
Zresztą nie ma co rozkminiać. Jeżeli obaj wygrają swoje najbliższe walki, to dojdzie do rewanżu. Tak swoją drogą wie ktoś wogóle kto będzie trenował Chaveza? Z Beristainem się nie dogadał, z Garcią chyba nie było prowadzonych rozmów, a i z samym Freddiem nie było żadnej wzmianki o definitywnym zakończeniu współpracy?