SZPILKA-MOLLO-ZIMNOCH: BOREK UJAWNIA FAKTY

Mateusz Borek, polsatsport.pl

2013-03-01

Bardzo ciekawy felieton zamieścił na portalu PolsatSport.pl znany dziennikarz - Mateusz Borek, który w ostatnim czasie w coraz większym stopniu zajmuje się boksem zawodowym i innymi sportami walki. Bohaterami felietonu są pięściarze Artur Szpilka (13-0, 10 KO), Mike Mollo (20-4-1, 12 KO) i Krzysztof Zimnoch (14-0, 11 KO), a także reprezentujący interesy Polaków promotorzy - Andrzej Wasilewski i Tomasz Babiloński. Zapraszamy do lektury!

SZPILKA KONTRA ZIMNOCH, CZYLI STARCIE PROMOTORÓW O KASĘ, WPŁYWY I PRZYSZŁOŚĆ

Szpilka pragnie walki z Zimnochem. Zimnoch nie może się doczekać starcia ze Szpilką. Ale czy chcą tej walki promotorzy? Babiloński: Zimnoch o niczym innym nie marzy. Wasilewski: Zimnoch wcale się do niej nie pali. Który z nich mija się z prawdą?

Cała Polska czeka na walkę Artur Szpilka i Krzysztofa Zimnocha, do której nie doszło podczas Polsat Boxing Night 23 lutego w Ergo Arenie. Być może dojdzie do niej jesienią, ale niewykluczone, że nie dojdzie do niej nigdy.

Niepokonany na zawodowym ringu Artur Szpilka, polski "prospect" wagi ciężkiej, chłopak niepokorny i szczery, 1 lutego w Chicago znokautował w szóstej rundzie Amerykanina Mike’a Mollo. Sam jednak "pocałował" deski w pierwszej i czwartej rundzie. To spowodowało, że jego promotorzy Andrzej Wasilewski i Piotr Werner oraz trener Fiodor Łapin wycofali go z planowanej trzy tygodnie później walki z Zimnochem.

Zimnoch w zastępstwie Szpilki boksował na Polsat Boxing Night z Damianem Trzcińskim i błyskawicznie go znokautował. Już w pierwszej rundzie. Po walce mniej niż o nokautującym ciosie, mówił jednak o starciu ze Szpilką.  – Chcę go dorwać jak najszybciej. Dajcie mi go natychmiast. Udowodnię, że to kariera ochraniana przez jego promotorów. Musiałbym pięć lat nie trenować, żeby Szpilka zbliżył się do mnie umiejętnościami. Kładę się spać i budzę tylko z jedną myślą: znokautować Szpilkę – nie przebierał w słowach zawodnik z Białegostoku.

Z kolei Szpilka w ostatnich tygodniach kilka razy ostro zaatakował Zimnocha werbalnie. Raz nawet doszło do rękoczynów, podczas oficjalnej konferencji przed PBN. Złej krwi między Szpilką a Zimnochem są już hektolitry, a taka sytuacja – choć może nie najładniejsza - sprzyja promowaniu walki. Ostatnia wypowiedź Zimnocha tak ponoć zdenerwowała Artura, że zanim na dobre rozpoczęła się walka Salety z Gołotą, to już siedział w swoim samochodzie, gotowy do natychmiastowego wyjazdu do Trójmiasta. Zatrzymała go dziewczyna Kamila.

Szpilka pragnie walki z Zimnochem, Zimnoch marzy o pobiciu Szpilki. Ale czy chcą tej walki promotorzy? Przede wszystkim trzeba zacząć od istotnej informacji. Prawa do starć Zimnocha mają po połowie zarówno Tomasz Babiloński (Babilon Promotion), jak i duet Wasilewski/Werner (Knockout Promotions). Babiloński podtrzymuje zdanie zawodnika: - Krzysiek o niczym innym nie marzy, jak o pobiciu Szpilki. Tymczasem Wasilewski, który wspólnie z Wernerem jest stuprocentowym promotorem Szpilki, twierdzi coś innego: - Rozmawiałem z Krzyśkiem. On nie pali się do walki z Arturem. Powiedział, że obaj mają teraz dobry czas sportowo i medialnie. Dlatego powinni odwlekać moment bezpośredniego starcia jak najdłużej. Czy to możliwe, aby Zimnoch mówił co innego każdemu ze swoich promotorów?

Babiloński bardzo sprytnie chciał podgrzać atmosferę i zapewne też podnieść gażę Zimnocha za walkę ze Szpilką, bo postanowił wcześniej zakontraktować pięściarzowi z Białegostoku starcie z... Mollo. 23 lutego ogłosił, że Zimnoch zmierzy się z Amerykaninem 29 czerwca w amfiteatrze w Ostródzie. To ma być taki korespondencyjny pojedynek ze Szpilką. Okazuje się, że do tej walki wcale nie musi dojść. Wasilewski informuje: - Jestem współpromotorem Zimnocha i nie muszę się zgodzić na ten pojedynek, zwłaszcza że mam w kontrakcie klauzulę na rewanż Szpilki z Mollo.

Innego zdania jest sam Amerykanin. – To bzdura. Nie ma żadnej klauzuli rewanżu. Nic takiego nie podpisałem – opowiada mi Mollo. - Od kilku dni wydzwania do mnie amerykański partner pana Wasilewskiego, Leon Margules i proponuje podpisanie kontraktu na walkę rewanżową. Do niej wcześniej czy później i tak dojdzie, bo w pierwszej walce oszukali mnie sędzia, lekarz i komisarz. Łuki brwiowe rozbił mi Artur łokciem i głową, więc po czwartej rundzie walka powinna zostać zgodnie z regulaminem przerwana, a o zwycięstwie powinny decydować karty punktowe. A na nich prowadziłem. Czuję się oszukany, więc rewanż będzie – zapewnia.

Co zatem z walką Zimnoch – Mollo w Ostródzie? – Babiloński złożył mi dobrą ofertę. W tej chwili leczę kontuzję, ale jestem gotów pojawić się w Polsce w końcówce czerwca. Tak naprawdę, to zamierzam pobić i Zimnocha i Szpilkę – klaruje plany The Mercilles. Na początku tygodnia w całej sprawie ujawnił się jeszcze jeden podmiot – agencja promotorska BOXING 360 LLC, mająca siedzibą na nowojorskim Brooklynie. W piśmie przesłanym do Babilońskiego, a podpisanym przez Laurę Leibfreid, poinformowano polskich promotorów, że oni są jedynym przedstawicielem Mollo, do podpisywania umów w imieniu pięściarza. Mollo ma inne spojrzenie na sprawę. – Ci promotorzy to historia. Nic mnie z nimi nie łączy. Nie załatwili mi żadnej walki przez dwa lata. Sam jestem sobie sterem i promotorem. Tamta umowa dawno wygasła.

Jak się zakończy historia walki Szpilka – Zimnoch? Kto i gdzie zmierzy się z Mollo w czerwcu? Czy Zimnoch w Ostródzie, czy Szpilka w USA (mówi się, że miałby to być co-main event przed walką o pas MŚ)?

Wydaje się, że sytuację może rozwiązać tylko... telewizja. Za parę tygodni będziemy wiedzieć więcej.

Oryginalny tekst znajdziesz TUTAJ