WIĘCEJ O SYTUACJI ZWIĄZANEJ Z PRZENIESIENIEM WALKI ALVAREZA

Redakcja, Ring TV

2013-02-28

Informowaliśmy Was już rano o postanowieniu Saula Alvareza (41-0-1, 30 KO), który nie mogąc się doczekać stosownych dokumentów gwarantujących mu wrześniową walkę z Floydem Mayweatherem (43-0, 26 KO), wycofał się z gali zaplanowanej na 4 maja i jako główny bohater zaboksuje z Austinem Troutem (26-0, 14 KO) dwa tygodnie wcześniej podczas gali w sławnej hali Alamodome w San Antonio.

- Nasze starcie zasługuje na to, by nazywać je główną walką wieczoru - skomentował krótko całą sytuację Trout, który sprawił już jedną sporą niespodziankę, odprawiając niedawno Miguela Cotto.

- Cały zespół "Canelo" naciskał mnie, bym doprowadził do tego spotkania, jednak w innym terminie - przyznał legendarny Oscar De La Hoya.

- W piątek spotkaliśmy się w biurze. Floyd zapewniał, że nie ma problemu z tym, by zmierzyć się potem z Alvarezem, lecz póki co nie chciał niczego podpisywać, by skoncentrować się tylko i wyłącznie na osobie Roberta Guerrero. - "Nie podpiszę niczego, dopóki go najpierw nie pokonam" - mówił nam wtedy. A jako iż Saul jest szefem sam dla siebie, chciał tak a nie inaczej, to postąpiliśmy według jego życzenia - relacjonuje druga z najważniejszych osób w Golden Boy Promotions, Richard Schaefer.

Co ciekawe Floyd zapewnił sobie klauzę w kontrakcie na walkę z Guerrero, że ten w razie zwycięstwa będzie zmuszony od razu dać "Pięknisiowi" rewanż. Czyżby więc Floyd powoli godził się z upływającym czasem i w wieku 36. lat zaczął martwić się o swoją formę?