GMITRUK: SALETA WYKORZYSTAŁ SZANSĘ, GOŁOTA NAJLEPSZY W HISTORII

Przemysław Osiak, Przegląd Sportowy

2013-02-25

- Poza samą walką to było coś więcej. To była chęć udowodnienia, że jeden i drugi jest jeszcze w stanie boksować - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Andrzej Gmitruk, trener Andrzeja Gołoty (41-9-1, 33 KO), który w walce wieczoru na gali Polsat Boxing Night w Ergo Arenie przegrał w szóstej rundzie z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO).

- Na postawę Andrzeja Gołoty wpłynęły duże emocje?
Andrzej Gmitruk: Walka miała tak napięty przebieg, że Andrzej próbował narzucić swój styl. Przemek był dobrze przygotowany i widać, że lepiej zniósł trudy ostrego tempa. To było sześć rund naprawdę dużych emocji i naprawdę poważnej walki.

- Pański podopieczny upadł po ciosie czy w rezultacie popchnięcia?
AG: Musiałbym obejrzeć tę sytuację jeszcze raz. W pierwszej fazie wydawało mi się, że stracił równowagę i był lekko pchnięty. Sędzia podjął decyzję, był bliżej. Nam się również udzieliły emocje. (...)

- Andrzej Gołota przyznał, że nie realizował planu. Czego konkretnie nie zrobił?
AG: Nie chciałbym teraz mówić o taktyce. Poza samą walką to było coś więcej. To była chęć udowodnienia, że jeden i drugi jest jeszcze w stanie boksować. Kulisy tego pojedynku tworzyły się od kilku lat. Dlatego dziękuję wszystkim, którzy nam pomagali przez dwa miesiące solidnych przygotowań.

- Ta przegrana może wpłynąć na to, jak będzie postrzegana cała kariera Gołoty?

AG: Absolutnie nie zmieniam zdania: Andrzej jest wspaniałym sportowcem i najlepszym pięściarzem w historii polskiej wagi ciężkiej. To jest historia i za to chciałbym mu podziękować, podobnie jak jego małżonce Marioli. Atmosfera podczas przygotowań naprawdę była wspaniała. Przemek Saleta okazał się w tym pojedynku świeższy, szybszy i wykorzystał swoją szansę. Walka mogła się jednak zakończyć zwycięstwem Andrzeja. Temu wszystkiemu towarzyszyło duże napięcie. Obydwaj starannie się przygotowali i zafundowali dobre widowisko.

Więcej przeczytasz w dzisiejszym "Przeglądzie Sportowym"