PRICE MYŚLI O REWANŻU, THOMPSON WYKLUCZA

Redakcja, boxingscene.com

2013-02-24

David Price (15-1, 13 KO) nie przejął się specjalnie nieoczekiwaną porażką przed czasem z rąk Tony'ego Thompsona (37-3, 25 KO) i jest przekonany, że wkrótce znów będzie bliski walki o tytuł mistrza świata.

- Jestem trochę zawiedziony, ale to nie koniec świata. Takie rzeczy się zdarzają i wiem o tym lepiej niż ktokolwiek inny. Wrócę silniejszy. Każdy to mówi, ale w moim przypadku przegrana to był czysty przypadek - tłumaczy Price.

- Nie zamierzam się teraz załamywać, chociaż jestem rozczarowany. Nie mogę się nad sobą użalać, muszę wrócić do gry. To może trochę zająć, ale mam czas - dodaje kolos z Liverpoolu. - To zdarzało się najlepszym na świecie i przy odrobinie szczęścia może się okazać najlepszą rzeczą, jaka mogła mi się przytrafić. Kiedy z kimś przegrasz, chcesz odwetu. Thompson wygrał walkę, niech cieszy się tym zwycięstwem. Nie będę teraz błagał o rewanż.

Frank Maloney, promotor Davida Price'a, potwierdził już, że w kontrakcie na pierwszą walkę była zawarta klauzula o rewanżu, więc Amerykanin jest zobligowany do ponownego wyjścia do ringu z Brytyjczykiem.

- Mogą sobie żądać rewanżu, pokazywać klauzule, ale ja tam nie wracam - zarzeka się 41-letni weteran. - Zapłacili mi psie pieniądze, wziąłem tę walkę tylko ze względu na szansę. Wykorzystałem ją i teraz to oni muszą przyjechać na moją stronę Oceanu Atlantyckiego i zapłacić mi to, co jestem wart.

Thompson odniósł się także do swoich kontrowersyjnych słów, że doping w sporcie powinien być legalny.

- Nie miałem nic przeciwko testom. Wiedziałem, że wywołam kontrowersje i będą chcieli mnie testować, choć nie było tego w kontrakcie. Siedziałem cierpliwie i godziłem się na wszystko. Nie znajdą niczego niedozwolonego. Jak można patrzeć na ten brzuch i myśleć, że coś brałem?