'HUSARIA' PRZEGRAŁA Z 'JASTRZĘBIAMI'

Redakcja, Informacja własna

2013-02-24

Algierskie „Jastrzębie” skutecznie zrewanżowały się polskiej „Husarii” za porażkę poniesioną w Polsce, wygrywając z drużyną Huberta Migaczewa 3:2. Był to przedostatni mecz w naszej grupie i tym samym polska drużyna aby awansować musi wygrać ostatnie spotkanie. Szkoda, gdyż zwycięstwo było o włos, mimo tego, że Migaczew nie wystawił najlepszego składu. O porażce „Husarii” zadecydowała przede wszystkim nieoczekiwana, choć niestety w pełni zasłużona przegrana walka Sergieja Kuzmina, kreowanego na jednego z liderów naszej drużyny. Poniżej prezentujemy opis poszczególnych pojedynków.

do 54kg (kogucia): Dawid Michelus vs Mohamed Flissi (1-0)
W pierwszym pojedynku wagi koguciej rękawice skrzyżowali Dawid Michelus oraz Mohamed Flissi. Obaj dotąd mieli na koncie po jednym zwycięstwie i porażce. Utytułowany w młodszych kategoriach wiekowych Polak świetnie rozpoczął walkę, realizując plan taktyczny naznaczony przez sztab szkoleniowy, jednak niepotrzebnie wdał się z otwartą wymianę z rywalem w trzeciej rundzie, co wyraźnie było mu na rękę. Tak oto po dziewięciu minutach każdy z sędziów typował 29:28 - dwóch dla Michelusa, trzeci dla jego oponenta. Po kolejnych trzech minutach było jeszcze ciekawiej - 39:37, 37:39 oraz 38:38, tak więc o wszystkim miało zadecydować ostatnie starcie. W nim trwała chaotyczna wojna na wyniszczenie, która nieznacznie lepiej kondycyjnie wytrzymał Michelus. W ostatnich sekundach jeszcze zepchnął obszernymi sierpami Flissiego na liny, dzięki czemu zwyciężył niejednogłośną decyzją - jednym i trzema punktami.

do 61kg (lekka): Damian Wrzesiński vs Abdelkader Chadi (1-1)
Debiutujący w serii WSB Polak miał przed sobą trudne zadanie, ponieważ Chadi miał już za sobą osiem takich potyczek, a także doświadczenie nabyte na igrzyskach w Londynie. I właśnie te doświadczenie dało znać o sobie na początku, kiedy rywal ściągał lewą ręką głowę naszego rodaka, a bił prawą. Wrzesiński był troszkę spięty, jednak odgryzał się przy każdej okazji i dwóch arbitrów sało mu 10:9 w pierwszej rundzie. Potem nastał wielki chaos, w którym lepiej odnajdywał się pięściarz "Jastrzębi". Okazał się silniejszy w przepychankach, lepiej wytrzymał trudy potyczki i po wyjątkowo brzydkiej walce pokonał Damiana - odpowiednio 47:48, 46:49 i 45:50.

do 73kg (średnia) : Dawid Pac vs Ilyas Abbadim (1-2)
Niestety Dawid Pac był zupełnie bezradny i przegrał jednogłośnie swoją drugą walkę w lidze WSB. Jego rywal znakomicie wykorzystywał przewagę wzrostu i zasięgu ramion, umiejętnie kontrując dość chaotycznie nacierającego Polaka, oraz zaskakując go częstymi zmianami pozycji. Pac miał dobry moment jedynie na początku drugiej rundy, gdy gwałtownym natarciem zaskoczył Abbadiego, jednak Algierczyk szybko opanował sytuację. Mimo tego dwóch sędziów to starcie przyznało Pacowi, ale jak się później okazało, była to jedyna wygrana runda polskiego pięściarza.

do 85kg (półciężka): Sergiej Kuzmin vs Nabile Kassel (1-3)
Pechowo dla Sergieja Kuzmina zaczęła się walka z Nabile Kasselem. Na początku pierwszej rundy był liczony, choć jego upadek był raczej konsekwencją złego ustawienia na nogach. Jednak tuż przed upadkiem otrzymał cios i liczenie było prawidłowe. Później Białorusin w barwach „Husarii” poszedł w swoim stylu na wojnę, ufając w siłę swych ciosów i szukając rozstrzygnięcia w wymianach w półdystansie. Niestety choć taki styl walki był niezwykle widowiskowy, to jednocześnie niezbyt skuteczny. Kuzmin zupełnie zapomniał o obronie i atakując otwarcie co rusz nadziewał się na silne kontry Kassela. Zaowocowało to rozcięciem prawego łuku brwiowego i ostatnie starcie nasz „Husarz” kończył obficie brocząc krwią. Sędzia aż trzykrotnie konsultował z lekarzem kontuzje Kuzmina, jednak ostatecznie walka zakończyła się werdyktem punktowym, jednogłośnie na korzyść Algierczyka. Trzeba jednak przyznać, że pojedynek był o wiele bardziej wyrównany, niż wskazywała ostateczna punktacja, a Kassel kilka razy znajdował się w opałach po silnych ciosach Kuzmina. W tym momencie stało się jasne, że polska drużyna nie ma już szans na zwycięstwo w meczu.

+91kg (ciężka): Jan Sudziłowski vs Kamel Rahamnim (2-3)
Kolejny Białorusin w barwach „Husarii” rozpoczął walkę bardzo dobrze, koncentrując się na atakach na tułów swojego rywala. Kamel Rahamnim mimo wieku 33 lat dopiero zadebiutował w lidze WSB i pierwsze starcie przegrał wyraźnie. W drugiej rundzie radził sobie już znacznie lepiej, w dodatku Sudziłowski otrzymał ostrzeżenie za ataki głową, co sprawiło, że dwóch z trzech sędziów zapisało to starcie właśnie na konto Algierczyka. W trzeciej rundzie „Husarz” powrócił do gry i zamiast wdawać się w chaotyczne wymiany zaczął boksować ciosami prostymi, które bezkarnie pokonywały dziurawą obronę Algierczyka. W kolejnym starciu obu rywalom wyraźnie dawało się już we znaki ogromne zmęczenie, spowodowane nie tylko sporą wagą ale również niezłym tempem walki. Sudziłowski potrafił jednak zachować nieco więcej sił, a jego ataki były skuteczniejsze, co ostatecznie dało mu pierwsze zwycięstwo w barwach „Husarii”. Dwóch sędziów punktowało wygraną Białorusina, natomiast trzeci ocenił walkę jako remisową. Było to zwycięstwo nie tylko cenne dla rekordu Sudziłowskiego, ale dzięki niemu polska drużyna zyskała punkt, który może liczyć się w ostatecznej klasyfikacji grupowej.