SCOTT 'ZREMISOWAŁ' Z GŁAZKOWEM

Leszek Dudek, Informacja własna

2013-02-24

Bardzo kontrowersyjnym werdyktem zakończył się pojedynek dwóch niepokonanych prospektów na gali w Paramount Theatre (Huntington, Nowy Jork). Wyraźnie lepszy Malik Scott (35-0-1, 12 KO) po dziesięciu rundach zremisował z Wiaczesławem Głazkowem (14-0-1, 10 KO), choć niektórzy obserwatorzy byli zdania, że Amerykanin wygrał dziś nawet dziewięć starć.

Mający znakomite warunki fizyczne filadelfijczyk z łatwością utrzymywał rywala na dystans i dzięki ciosom prostym oraz sporadycznym sierpom łatwo wygrał pierwsze trzy starcia. Trochę kłopotów miał w kolejnych dwóch rundach, ale wcale nie oznacza to, że Głazkow był w nich wyraźnie lepszy. Czwarta mogła pójść w obie strony, piątą należy jednak przyznać Ukraińcowi.

Kiedy wydawało się, że "Czar" zaczyna łapać swój rytm, pełną kontrolę nad wydarzeniami w ringu odzyskał Scott, który wygrywał kolejne starcia i nie dawał przeciwnikowi dojść do głosu. Momentami bezradny Głazkow ambitnie walczył do końca i prawdopodobnie zapisał na swoje konto ostatnią odsłonę, ale zdaniem komentatorów NBC, na których kartach Malik wygrał od siedmiu do dziewięciu rund, nie mogło to wystarczyć do zwycięstwa.

Pierwszy sędzia punktował 98-92 dla Scotta, drugi 96-94 dla Głazkowa, a decydująca o wyniku sędzina Julie Lederman dała remis 95-95. Na karcie Bokser.org Malik Scott wygrał 97-93, ale punktacja mogła być nawet wyższa na korzyść niedocenianego Amerykanina.