REDAKTORZY TYPUJĄ: POLSAT BOXING NIGHT

Redakcja, Opracowanie własne

2013-02-23

Dziś wieczorem Polsat Boxing Night - wydarzenie, które elektryzuje kibiców pięściarstwa w Polsce. Gdańska Ergo Arena będzie areną zmagań naszych czołowych zawodników, a wszystko okrasi pojedynek Andrzeja Gołoty (41-8-1, 33 KO) z Przemysławem Saletą (43-7, 21 KO). Redaktorzy Bokser.org przygotowali swoje typy dotyczące poszczególnych walk. Zachęcamy do dzielenia się opiniami w komentarzach.

Paweł Głażewski (19-1, 5 KO) vs Bartłomiej Grafka (7-5, 2 KO), waga półciężka

- "Głaz" w ostatnim czasie prezentował się na ringu ze zmiennym szczęściem, jednak od niedawna współpracuje z trenerem Piotrem Wilczewskim i podobno ta zmiana wyszła białostoczaninowi na dobre. Jeśli Paweł aspiruje do tytułów europejskich, bądź nawet światowych, to musi dosłownie deklasować rywali pokroju Grafki między linami. Pięściarze ze stajni Irka Butowicza słynną jednak ze swojej odporności i nieustępliwości w ringu zatem możemy spodziewać się ciekawego widowiska. Typ to "Głaz" jednogłośnie na punkty - twierdzi Adam Jarecki.

Dariusz Sęk (17-0-1, 6 KO) vs Remigiusz Wóz (5-0, 1 KO), waga półciężka

- Faworyt jest jeden. Czołowy polski półciężki już niedługo stanie przed pierwszym testem w swojej karierze w walce o tytuł mistrza Unii Europejskiej. Przed tym arcyważnym startem na jego drodze stanie niepokonany Remigiusz Wóz. Wóz dostał szansę życia, którą z pewnością będzie chciał wykorzystać. Szacunek za podjęcie rękawicy. Sęk to jednak niewygodny przeciwnik - przeszło 150 walk w amatorach, dobre warunki fizyczne, mańkut, dynamiczny, bardziej doświadczony jako profesjonał. Do tego w narożniku będzie miał Andrzeja Gmitruka. Kawa na ławę - Sęk gra w innej lidze. Boks jest jednak dyscypliną, w której jeden cios może zmienić obraz całej walki i "Pitbull" jest tego świadomy, o czym mówił w wywiadach. Nie pozostaje mi jednak nic innego jak postawić na wygraną przed czasem zawodnika z Tarnowa - Adam Jarecki znów nie ma wątpliwości.

Izuagbe Ugonoh (8-0, 7 KO) vs Łukasz Rusiewicz (13-12, 6 KO), waga cruiser

Jarecki: Gdyby obaj pięściarze nie przesparowali ze sobą wielu rund wietrzyłbym sensację. Przygotowany Rusiewicz, który może przejść pełen cykl przygotowawczy, to niebezpieczny Rusiewicz. Panowie znają się jednak bardzo dobrze ze wspólnych treningów i podejrzewam, że Fiodor Łapin zna receptę na pięściarza ze Starogardu Gdańskiego. Dla tych, którzy liczą, że Izu znokautuje "Ruska"... Nie łudźcie się - to niemożliwe. Myślę, że będzie UD dla Ugonoha, Rusiewicz powinien mu jednak coś urwać i dać dobrą walkę.

Kamil Łaszczyk (11-0, 6 KO) vs Krzysztof Cieślak (18-4, 5 KO), waga lekka


Jarecki: Głosy o dobrej dyspozycji Cieślaka jeszcze bardziej nakręcają polskich kibiców szermierki na pięści. Patrząc jednak chłodnym okiem na ten pojedynek nie jestem w stanie wyobrazić sobie Krzysztofa nawiązującego równorzędną walkę z utalentowanym Łaszczykiem. Z całym szacunkiem dla dokonań Cieślaka, moim zdaniem już w walkach ze "Snarą" był on wypalony sportowo. Zeszły rok tylko mnie w tym utwierdził - "Skorpion" zaliczył dwie przegrane nie prezentując między linami zbyt wiele. Do tego doliczyć możemy przerwę spowodowaną wypadkiem. Nie mam wątpliwości co do tego, że zarówno jeden i drugi przygotował się do walki sumiennie. Dla Cieślaka to wielka szansa na powrót do gry, dla "Szczurka" kolejny szczebel w drodze na szczyt. Wielu liczy na ringową wojnę, która byłaby z pewnością na rękę Krzyśkowi.  Czy "Skorpion" ukąsi "Szczurka"? Myślę, że Kamil nie da się wciągnąć w wymiany i będziemy świadkami dość jednostronnego obijania Cieślaka z dystansu, które w drugiej fazie pojedynku skończyć się może technicznym nokautem.

- Pod względem ilości akcji może to być najciekawsza walka wieczoru w Gdańsku. Łaszczyk nie ma tak mocnego ciosu, jak można było sądzić po pierwszych jego występach, ale z Cieślakiem powinien wygrać przed czasem. Jeśli to mu się nie uda, zwycięży pewnie na punkty - dodaje Leszek Dudek.

- ''Szczurek'' wygra. Krzysiek Cieślak podobno świetnie się przygotował, a twardy łeb pozwoli mu przy sporym szczęściu na przetrwanie do końca walki. Kluczem do zwycięstwa Łaszczyka są proste na głowę i długie sierpowe na korpus, poparte szybką pracą nóg. Wrocławianin czasami ''wpada'' z ciosami, ma też wciąż spore braki w obronie pod presją. Zobaczymy, jak rozwija się jeden z najciekawszych polskich prospektów - przewiduje Jakub Biłuński.

Krzysztof Zimnoch (13-0-1, 10 KO) vs Damian Trzciński (4-2, 2 KO), waga ciężka


Jarecki: dość dziwna walka - Zimnoch jeszcze do niedawna nie był kojarzony przez szersze grono kibiców i marzył o występie na wielkiej gali. Teraz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich pięściarzy. Trzciński w ostatnim wywiadzie mówił, że chce się sprawdzić. Tydzień później okazało się, że wyjdzie do ringu właśnie z białostoczaninem poprzedzając Gołota vs Saleta na Polsat Boxing Night. Historia jak z Rocky'ego. Życie to jednak nie film i przygoda w Ergo Arenie może się dla niego skończyć dość szybko. Trzcińskiemu jednego jednak odmówić nie można - ma czym przyłożyć, a tacy zawodnicy zawsze mają szanse. Sensacji jednak się nie spodziewam i "Turbo" polegnie w pierwszych rundach.

Maciej Sulęcki (12-0, 3 KO) vs Robert Świerzbiński (11-0, 3 KO), waga średnia

Jarecki: Zdecydowanie najlepsza walka gali pod względem sportowym. Dwóch niepokonanych "średnich" zrobi wszystko, by zachować nieskalany rekord i pchnąć swoją karierę naprzód. Z góry przestrzegam przed skreślaniem Świerzbińskiego - to doświadczony amator, który miał już parę ciekawych walk jako profesjonał. Szczególnie cenna była wygrana w Międzyzdrojach w walce z Ismailem Tebojewem, którą Robert świetnie rozegrał ostatecznie zwyciężając na punkty. Świerzbiński sprawia wrażenie zawodnika, któremu brak pewności siebie, jednak to tylko przykrywka. Sulęckiego przedstawiać nie muszę - jeden z najbardziej utalentowanych polskich prospektów trenowany przez Andrzeja Gmitruka, który już od dłuższego czasu zgłaszał gotowość do walki z Mariuszem Cendrowskim oraz Przemkiem Majewskim. Pięściarz z Warszawy spotka się w ringu z zawodnikiem nie tak medialnym jak wymienieni, jednak sportowo stojącym na wysokim poziomie. Typując wynik skłaniałbym się do UD/SD dla Sulęckiego, jeśli jednak Robert będzie konsekwentnie stosował swój pressing być może uda mu się przełamać oponenta.

- Będzie to według mnie najbardziej wyrównana walka dzisiejszej gali. Obaj świetni polscy amatorzy, utytułowani na krajowym podwórku pięściarze skrzyżują rękawice pomiędzy sobą. Faworytem bukmacherów i większości kibiców jest Sulęcki, który swój pierwszy ważny sprawdzian miał w czerwcu ubiegłego roku, kiedy wygrał na punkty z byłym tymczasowym mistrzem świata, Jurijem Nużnienką. Świerzbiński natomiast półtora roku temu na gali w Międzyzdrojach pokonał nieobliczalnego Ismaiła Tebojewa. Pierwsze odsłony pojedynku mogą być rozpoznawcze, z lekką przewagą podopiecznego Andrzeja Gmitruka. Nie zapominajmy jednak, że Robert znany jest z tego, iż potrafi ze spokojem punktować swoich rywali co pokazał m.in. w starciu z agresywnie boksującym Tebojewem. Nokautu rzecz jasna nie będzie, raczej techniczny boks z obu stron. Typ - nieznaczne zwycięstwo na punkty Maćka Sulęckiego - wieszczy Cezary Kolasa.

Biłuński: Jedyna naprawdę intrygująca walka tej gali. ''Striczu'' lubuje się w precyzyjnych kontrach, walczy elegancko i z polotem. Chwilami przypomina polską wersję swojego idola Mayweathera. Zastanawia mnie natomiast reakcja Maćka na styl Roberta Świerzbińskiego, który wywiera mądrą presję i udowodnił, że w zanadrzu posiada zawsze kilka wariantów. Długie serie, krótkie ataki z doskoku, walka ''na wstecznym biegu'', dobra obrona - ''Shy'' tego pojedynku łatwo nie odda. Obaj zawodnicy nokautują od święta, zdecydują taktyka i wyszkolenie techniczne. By myśleć o wygranej, Robert musi regulować tempo, co biorąc pod uwagę timing jego przeciwnika jest trudnym zadaniem. Sędziowie będą mieli twardy orzech do zgryzienia, jeśli zawodnik z Białegostoku zamknie Warszawiaka przy linach i zasypie go różnorodnymi, wyprowadzanymi ''na chłodno'' ciosami.  Widzę nieznaczne (niejednogłośne?) zwycięstwo punktowe Sulęckiego.

Andrzej Gołota (41-8-1, 33 KO) vs Przemysław Saleta (43-7, 21 KO), waga ciężka

Dudek: Nie mam wątpliwości, że obydwaj przygotowali się bardzo dobrze, co dodatkowo utrudnia wybór. Gołota pozostaje lepszym, bardziej błyskotliwym bokserem, ale nie chce mi się wierzyć, by spryciarz Saleta nie opracował dobrej taktyki opartej na wykorzystywaniu znanych słabości Andrzeja. Typ to wygrana Gołoty przed czasem, ale doświadczenie nauczyło mnie dwóch rzeczy - nigdy nie stawiaj przeciw Bernardowi Hopkinsowi i nie oczekuj, że "Andrew" zaprezentuje w ringu 100% swoich możliwości.

Jarecki: Walka dwóch starych mistrzów, która mimo wszystko nadal elektryzuje. Większość narzeka, że 45 lat, że wolny, że to już nie ten czas, że to kabaret, jednak każdy obejrzy. Starcie Gołoty z Saletą można traktować z lekkim przymrużeniem oka, jednak dla obu Panów to piękna sposobność na pożegnanie się oficjalnie z ringiem. Trudno mi jednak kogokolwiek typować. Zarówno jeden i drugi dał z siebie (w miarę możliwości jak na 45-latków przystało) wszystko na sali treningowej. Pierwsze rundy z pewnością będą ciekawe, co czeka nas w II fazie pojedynku? Moim zdaniem TKO na Salecie.

Kolasa: Ocenić tę walkę przez pryzmat aktualnej formy obu pięściarzy jest bardzo ciężko. Jedno jest pewne - okres przygotowawczy mieli wyśmienity, co potwierdzają materiały z treningów oraz kilogramy wniesione przez obu panów na oficjalnym ważeniu.Typ? Moim zdaniem szybsze ręce Gołoty będą przeważać nad Saletą. Podkreślając, że ten drugi jest mało odporny na ciosy, sądzę, że to Gołota uniesie ręce w geście zwycięstwa. Przemysław Saleta nie zdoła go zaskoczyć, nie widzę atutów po stronie byłego czempiona Starego Kontynentu. Gołota przed czasem.

Biłuński: Odrzuca mnie od tego starcia celebrycka otoczka i mierny poziom sportowy. Martwię się o zdrowie obu bokserów... Kto wygra? Szanse są pewnie bardziej wyrównane niż kiedyś. Trochę bez przekonania przewiduję zwycięstwo Gołoty. Niech zakończy po nim karierę, bo pojedynek z Adamkiem byłby niesmacznym żartem.

W zbiorczej formie swoje typy prezentuje Tomasz Ratajczak:

Naprawdę interesujące na gdańskiej gali są moim zdaniem trzy walki: Ugonoha z Rusiewiczem, Świerzbińskiego z Sulęckim oraz Łaszczyka z Cieślakiem. Twardy "Rusek" sprawi wiele problemów perspektywicznemu Izu i gdyby walka została zakontraktowana na 10 rund zaryzykowałbym nawet typowanie jego minimalnego zwycięstwa lub co najmniej remisu. Jednak krótki dystans tego pojedynku daje szansę Ugonohowi, który jeśli będzie w lepszej dyspozycji niż podczas ostatniej walki, powinien wygrać nieznacznie na punkty.

Wyrównane będzie także starcie Sulęckiego ze Świerzbińskim. Jednak Sulęcki jest zawodnikiem znacznie wszechstronniejszym niż Świerzbiński, dlatego powinien tę walkę wygrać. Obaj nie dysponują zbyt mocnym ciosem, więc typuję wynik punktowy, nieznacznie na korzyść podopiecznego Andrzeja Gmitruka.
 
Na pewno elektryzujący będzie pojedynek Łaszczyka z Cieślakiem. Nie sądzę aby potrwał pełny dystans. Moim zdaniem Cieślak ze swoim ofensywnym stylem będzie pasował Łaszczykowi, który lubi poboksować z kontry i właśnie jego ciosy kontrujące z czasem dokonają spustoszenia i przyczynią się do zwycięstwa przed czasem w końcowej fazie walki.
 
A pojedynek wieczoru? Hmm... Jak by to ująć dyplomatycznie? To już tylko emocje związane z nazwiskami i wspomnieniami z czasów, gdy obaj panowie byli młodsi. Walka nie będzie stała na wysokim poziomie, obawiam się w ogóle, czy to jeszcze jest sport. Może wydarzyć się w niej absolutnie wszystko. Obawiam się jednak, że skończy się to wielkim rozczarowaniem, jakąś kontuzją w pierwszej lub drugiej rundzie. Potem niech kibice pożegnają brawami dwóch zasłużonych ringowych weteranów, którym boks zawodowy w Polsce wiele zawdzięcza. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostatnia walka dla obu panów.