BRONER ZNISZCZYŁ REESA

Leszek Dudek, Informacja własna

2013-02-17

Tak po prostu musiało być. Niesamowicie utalentowany Adrien Broner (26-0, 22 KO) potrzebował dziś nieco więcej czasu, by złapać swój rytm, ale kiedy wszedł na wysokie obroty, dzielnego Gavina Reesa (37-2-1, 18 KO) nic nie mogło już wyratować. Skończyło się poddaniem w ostatnich sekundach piątej rundy. Zwycięski "The Problem" po raz pierwszy obronił tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze lekkiej.

Znacznie niższy i dodatkowo schodzący w dół Walijczyk okazał się niewygodnym przeciwnikiem. Dzięki swojej szybkości i aktywności sprawiał faworyzowanemu Bronerowi sporo problemów w pierwszych minutach. W drugiej odsłonie Adrien popełnił podobny błąd do tego, który kosztował Ortiza porażkę przez nokaut w walce z Mayweatherem. Rees trafił lewym sierpem, ale nie zrobił tym wrażenia na mistrzu. Na tym etapie pewne było jedno - Rees zdobył szacunek Bronera i nie potrzebował na to zbyt wiele czasu.

W trzeciej rundzie dominował już "The Problem" W pewnym momencie trafił dwoma kolejnymi prawymi prostymi, a przy linach dodał całą kombinację sierpów i podbródkowych. Wydawało się, że Rees ma kłopoty, ale twardy Walijczyk szybko doszedł do siebie. Czwarta runda to już popis w wykonaniu Amerykanina. Champion rzucił rywala na deski wspaniałym prawym podbródkowym, a potem do samego gongu rozbijał go piekielnie celnymi ciosami, które wyprowadzał pojedynczo lub łączył w kombinacje składające się nawet z 10 uderzeń.

W piątym starciu koncert Bronera trwał w najlepsze. Mistrz ściągnął głowę Reesa na dół, uwiesił się na nim, a kiedy Walijczyk zaczął się prostować, otrzymał straszliwy lewy hak na tułów. "The Rock" padł na deski, ale nie dał się wyliczyć. Wstał i chciał kontynuować, lecz Broner dopadł go, zasypał serią ciosów i pojedynek został przerwany.