SCOTT I REID O WALCE Z GŁAZKOWEM

Redakcja, Informacja własna

2013-02-13

W przyszłym tygodniu, 23 lutego w Nowym Jorku dojdzie do ciekawej walki w wadze ciężkiej. W ringu staną naprzeciw siebie Wiaczesław Głazkow (14-0, 10 KO) i Malik Scott (35-0, 12 KO). Obaj pięściarze mają bogate doświadczenie amatorskie (szczególnie Głazkow, medalista Olimpiady i mistrzostw świata) i dysponują bardzo dobrą techniką. Faworytem ich pojedynku jest Ukrainiec, ale trudny do trafienia Scott może się okazać największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze Głazkowa na zawodowym ringu.
 
32-letni Amerykanin (były sparingpartner m.in. Tomasza Adamka) trenuje pod okiem legendarnego Jesse Reida, członka Galerii Sław. Reid ma na swoim koncie pracę z dwudziestoma trzema mistrzami świata, m.in. z Hectorem Camacho, Johnnym Tapią, Rogerem Mayweatherem i Lamonem Brewsterem. Oprócz Scotta trenuje z nim w tej chwili Kendall Holt, który szykuje się do walki z Lamontem Petersonem.
 
- Malik Scott będzie dwudziestym czwartym mistrzem świata, który ze mną trenuje. Tacy goście jak on czy Bryant Jennings, filadelfijscy wojownicy, mają w zanadrzu wiele trików. Ich boks jest wielowymiarowy, Malik ma przy tym dużo większy dorobek amatorski niż Jennings, choć nikt go jeszcze nie docenia - powiedział Reid. 
 
- Jestem w stu procentach gotowy na Głazkowa. Wiem, że on nie jest prostym osiłkiem, tylko znakomitym amatorem, który rozbił na zawodowstwie m.in. Tora Hamera. Nasza walka będzie techniczna. Sparowałem do niej z wieloma zawodnikami, m.in. z olimpijczykiem z Londynu Dominikiem Breazealem. Wciąż wielu rad udziela mi Bernard Hopkins. 23 lutego wyjdę z cienia - stwierdził Scott, który w swojej ostatniej walce rozmontował (TKO 8) we wrześniu zeszłego roku potężnie bijącego Bowiego Tupou.