OBÓZ BROOKA WŚCIEKŁY NA ALEXANDRA

Edward Chaykovsky, Boxingscene

2013-02-06

Wiadomość o tym, że kontuzja bicepsa Devona Alexandra (24-1, 13 KO) była tylko pretekstem do uzyskania umowy na walkę z Floydem Mayweatherem (43-0, 26 KO) rozwścieczyła cały obóz Kella Brooka (29-0, 19 KO), który miał już zaklepane spotkanie z mistrzem świata wagi półśredniej federacji IBF na 23 lutego w Detroit. Anglik zgłasza swoje aspiracje do pasa jako oficjalny pretendent.

Pierwotnie do potyczki Brooka z Alexandrem miało dojść 19 stycznia, lecz kontuzja kostki challengera przesądziła o przesunięciu terminu na luty. Teraz uraz dopadł mistrza, choć wobec najnowszych informacji można śmiało wysunąć teorię, iż problemy z prawą ręką to jedynie przykrywka pod walkę z Mayweatherem. A do tego nie ma zamiaru dopuścić promotor Kella, Eddie Hearn.

- Po pierwsze, mamy podpisany ważny kontrakt na walkę o mistrzostwo świata z Alexandrem. Po drugie, jeśli oni chcą zorganizować starcie Devona z Floydem jako pojedynek unifikacyjny, najpierw muszą poprosić o zgodę federację IBF, a takiej nie było. Do tego w umowie jest zapis, iż nie ma żadnej opcji "zwolnienia" go od walki z nami. Zakwestionowaliśmy już rzekomą kontuzję Devona i czekamy teraz na stanowisko grupy Golden Boy Promotions - powiedział Hearn.

Istnieje jeszcze możliwość, że Alexander odda pas IBF, a Brook stanie do pojedynku o wakujący tytuł.