UDANY REWANŻ GEALE'A

Piotr Jagiełło, Informacja własna

2013-01-30

Szybkość, mobilność i większa częstotliwość zadawanych ciosów – tak wyglądała recepta Daniela Geale’a (29-1, 15 KO) na pokonanie Anthony’ego Mundine’a (44-5, 26 KO). Czempion IBF obronił tytuł wagi średniej i tym samym udanie zrewanżował się "The Manowi" za porażkę z 2009 roku. Sędziowie punktowali 116-112, 117-111, 117-111 na rzecz pogromcy Felixa Sturma.

Mistrzowską walkę lepiej rozpoczął Geale, który był aktywniejszy. Po minutowym badaniu wystrzelił celnym lewym sierpowym. Daniel zdecydował się na pierwszy szturm w trzeciej rundzie i wyraźnie zdominował Mundine’a w tamtym fragmencie pojedynku. W końcówce nie ustrzegł się jednak błędu i został złapany prawym podbródkowym.

W środkowych rundach pretendent kilkukrotnie uciekał się do fauli, we znaki dawał się zwłaszcza jego łokieć i sędzia Robert Byrd cierpliwie zwracał mu na to uwagę. Tempo ringowych poczynań spadło nieco w siódmej odsłonie. W narożniku Mundine’a można było usłyszeć sporo niecenzuralnych słów, które miały na celu zmobilizowanie byłego mistrza świata. 37-letniemu challengerowi momentami brakowało refleksu i ofensywnego ciągu na oponenta, przez co przegrywał wyrównane rundy.

Zalążek wymian cios za cios widzieliśmy w 10. starciu. Licznie zgromadzeni w hali Entertainment Center w Sydney kibice mogli oklaskiwać coraz śmielej atakujących pięściarzy. Dwie ostatnie rundy zapisał na swoim koncie Geale, który lepiej zniósł kondycyjne trudy rywalizacji. Groźny lewy sierpowy "Real Deala" ponownie dał o sobie znać. Lepszy Geale zasłużenie broni mistrzowskiego pasa i najprawdopodobniej szykuje się do rewanżu ze Sturmem.