ORTIZ TRENUJE W WILD CARD GYM

Leszek Dudek, Twitter

2013-01-30

Choć Richard Schaefer z Golden Boy Promotions wyznał niedawno, że Victora Ortiza (29-4-2, 22 KO) możemy nie zobaczyć w ringu nawet do września, "Vicious" i tak wznowił już treningi i ostro pracuje w Wild Card Gym. Po urazie szczęki najwyraźniej nie ma już śladu, ale warto zwrócić uwagę na inną sprawę.

Po nieoczekiwanej porażce przed czasem w czerwcowej walce z Josesito Lopezem (33-5, 18 KO) Ortiz pokłócił się z prawie całym swoim teamem. Z odmiennych powodów rozstał się ze szkoleniowcem Dannym Garcią oraz managerem Rolando Arellano. Teraz Victor powoli kompletuje nową załogę i wiele wskazuje na to, że będzie pracował z Freddie'em Roachem, którego uważa za swojego dobrego przyjaciela.

Roach ma za sobą fatalny rok. Pod jego wodzą przegrywali Amir Khan, Julio Cesar Chavez Jr i nawet sam Manny Pacquiao. Pierwszy już wypowiedział Freddie'emu współpracę i trenuje z Virgilem Hunterem, drugi wciąż się zastanawia i prowadzi rozmowy z Nacho Beristainem oraz Robertem Garcią z Oxnard. Jedynie "Pacman", z którym Roach nawiązał najgłębszą więź okazuje pełną lojalność.

Czy twórca Wild Card Gym byłby odpowiednim wyborem dla Ortiza? Roach uchodzi za specjalistę od ataku, natomiast krytycy zarzucają jego pięściarzom brak dobrego jabu i szczelnej obrony. "Vicious" od dawna jest w ofensywie prawdziwą maszyną i chyba bardziej przydałoby mu się trochę dyscypliny defensywnej oraz poprawienia niektórych elementów technicznych. Choć Victor Ortiz ma dopiero 25 lat, na zawodowych ringach przeszedł już sporo, ma na koncie kilka wyniszczających wojen, przyjął nieco mocnych ciosów, był nokautowany i powinien bardzo ostrożnie podejmować decyzje w sprawie swojego sztabu...