WARD Z SZACUNKIEM O GOŁOWKINIE, ALE CHĘTNY DO WALKI Z NIM

Robert Morales, Boxingscene

2013-01-24

Andre Ward (26-0, 14 KO) rehabilituje operowany wcześniej bark i prawdopodobnie powróci na ring w okolicach września. Raczej na pewno jego rywalem nie będzie już Kelly Pavlik, bo ten zapowiedział zawieszenie rękawic na kołku. Coraz częściej za to wymienia się Giennadija Gołowkina (25-0, 22 KO) jako możliwego oponenta, bo ten błyskawicznie podbił serca Amerykanów. Póki co występuje jeszcze w niższej kategorii - średniej, lecz poza Sergio Martinezem, Julio Chavezem Jr czy Peterem Quillinem nie ma dla niego wielkich nazwisk i jak sam przyznał, po dwóch kolejnych obronach pasa WBA prawdopodobnie przeniesie się do wagi super średniej, gdzie absolutnym królem jest właśnie Ward.

Sporo mówi się i pisze o rzekomej brutalnej sile ciosu Kazacha. Amerykanin docenia jego klasę i nie wyklucza, że właśnie Gołowkin będzie wkrótce jego rywalem w ringu.

- Gołowkin to naprawdę silny dzieciak. Wygląda szczególnie dobrze od strony fizycznej, a ma do tego jeszcze ciężkie ręce. Wydaje się również, iż zyskał spore uznanie wśród kibiców boksu. Na pewno ma potencjał, ale również i wady, nad którymi musi jeszcze trochę popracować. Niestety wygląda na to, że będzie unikany przez innych, co nie jest oczywiście jego winą. Dlatego uważam, że nasze ewentualne spotkanie byłoby sporym wydarzeniem - przyznał tryumfator turnieju "Super Six".