WACH CHCE SIEDZIEĆ W POLSCE

Przemysław Osiak, Przegląd Sportowy

2013-01-24

Mariusz Wach (27-1, 15 KO) przyjmie karę za stosowanie dopingu. Pięściarz nadal będzie współpracował ze swoim promotorem, a do najbliższych pojedynków chce przygotowywać się w Polsce.

We wtorek na Wacha nałożono karę rocznej dyskwalifikacji (obowiązuje tylko na terenie Niemiec) oraz grzywnę w wysokości 5113 euro. To konsekwencje wykrycia w organizmie pięściarza sterydów w listopadowym pojedynku o mistrzostwo świata z Władymirem Kliczką. Teraz Wach ma dwa tygodnie, aby zaakceptować te sankcje, złożyć odwołanie lub wnioskować o zbadanie próbki B. Najprawdopodobniej zdecyduje się na ten pierwszy wariant.

– Za badanie próbki B podobno musiałbym zapłacić aż trzydzieści tysięcy dolarów. Ta kwota mnie przerasta, a praktycznie nie ma szans, aby wynik był negatywny – tłumaczy były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej.

Do USA tylko na walki

Wach ma zostać ukarany także przez federacje IBF, WBA, WBO i IBO, o których pasy walczył w listopadzie. 33-letni pięściarz na rok ma zostać wykluczony z ich rankingów, lecz za wyjątkiem Niemiec nie zostanie pozbawiony możliwości wychodzenia na ring. W praktyce w 2013 roku będzie mógł walczyć tylko w USA, gdzie gale organizują jego promotorzy z grup Global Boxing oraz CES. Wach trenuje obecnie w Krynicy-Zdroju, a do Stanów mu się nie spieszy.

– Mam jeszcze trzyletni kontrakt, więc na pewno będziemy kontynuować współpracę. W najbliższych miesiącach chciałbym jednak trenować w Polsce i tutaj spędzać większość czasu przed walkami. Poświęciłem już trochę swojego życia dla sportu, zaniedbując rodzinę – tłumaczy Wach. Ten pomysł nie spodoba się promotorom, którzy organizując zawodnikowi walki, liczą na zwrot kosztów, m.in. dzięki biletom. Na pojedynkach Wacha w USA większość widowni stanowili rodacy.

Więcej przeczytasz w dzisiejszym „Przeglądzie Sportowym"