WACH MOŻE WALCZYĆ

Przemysław Osiak, Przegląd Sportowy, fot. Anna Szałaj

2013-01-23

Mariusz Wach, w którego organizmie wykryto środki dopingujące po walce z Ukraińcem Władimirem Kliczką, zostanie zawieszony na 12 miesięcy - poinformowała Katarzyna Niedźwiecka, rzeczniczka grupy Global Boxing, w której występuje polski bokser.

Na Mariusza Wacha nałożono karę rocznej dyskwalifikacji oraz grzywnę w wysokości 5113 euro.To konsekwencje, jakie  polski pięściarz poniesie w związku z decyzją Niemieckiej Federacji Boksu (BDB), która 10 listopada w Hamburgu nadzorowała jego starcie z Władymirem Kliczką. Pismo przesłane wczoraj wieczorem promotorowi Wacha Mariuszowi Kołodziejowi potwierdza, że po walce w organizmie boksera stwierdzono obecność sterydów. Nazwy zabronionego specyfiku nadal nie ujawniono. Sankcje wobec Wacha ma wyciągnąć nie tylko BDB, lecz niebawem także światowe federacje IBF, WBA, WBO oraz mniej prestiżowa IBO, których tytuły mistrzowskie w wadze ciężkiej Wach próbował odebrać Ukraińcowi.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Wach przez rok od walki z Kliczką nie będzie mógł toczyć pojedynków sankcjonowanych przez IBF, WBA, WBO i IBO. Tym samym jeszcze co najmniej przez 10 miesięcy nie będzie uwzględniany w ich rankingach. Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie będzie mógł wychodzić na ring. Zdyskwalifikowany na rok będzie tylko w Niemczech. Możliwe, że promotorzy zajmą się budowaniem jego pozycji w rankingu WBC, czwartej z prestiżowych federacji w boksie zawodowym. Jeżeli z jakichś powodów i to okaże się niemożliwe, w najbliższych miesiącach Wacha i tak powinniśmy zobaczyć w akcji. Teoretycznie byłyby to walki „o pietruszkę", jednak jeśli promotorzy nie będą żałować pieniędzy, rywalami naszego boksera nie muszą być słabeusze. Najważniejsze, aby zawodnik w 2013 roku „nie zardzewiał" i kolejnymi walkami odbudowywał wizerunek, mocno nadszarpnięty po dopingowej wpadce. Wacha obowiązuje jeszcze trzyletni kontrakt z grupami promotorskimi Mariusza Kołodzieja i Jimmy'ego Burchfielda.