OPALACH WYSTĄPI NA GALI WSB

Kamil Kierzkowski, Informacja własna

2013-01-09

Już 18 stycznia reprezentanci Hussars Poland będą mieli doskonałą okazję, by zrewanżować się ekipie Mexico Guerreros za porażkę 1:4 w inaugurującym meczu tego sezonu w lidze World Series of Boxing (WSB). Na ringowych deskach pruszkowskiej hali Znicz - poza polską "Husarią" - okazję do wykazania się między linami będzie miał również Przemysław Opalach (10-1, 9 KO).

- Usłyszałem o takiej możliwości poniedziałek. Niewiele czasu więc do walki, jednak zdecydowałem się podjąć rękawicę. Zdaję sobie sprawę, że oznacza to niecałe dwa tygodnie do starcia - a trzeba dodać do tego jeszcze 2-3 luźniejsze treningowo dni przed samym pojedynkiem. W takim okresie nie ma możliwości przygotowania się pod prawdziwie wymagającego przeciwnika z wyższej półki. Owszem - szanuję każdą możliwość sprawdzenia się w ringu, zdobycia nowych doświadczeń, poprawienia rekordu. Nie chcę jednak komukolwiek wmawiać, okłamywać kibiców, że najbliższy rywal będzie powalał poziomem. Wprawdzie nie znam jeszcze jego nazwiska, ale będzie najwyżej przeciętny - przyznaje szczerze Olsztynianin.

- Chciałbym jednak szczerze podziękować panu Hubertowi Migaczewowi i Jarosławowi Kołkowskiemu, że dali mi taką szansę. Z szeregu innych pięściarzy wybrali właśnie mnie i pokażę, że była to dobra decyzja.

- Na lepszego przeciwnika, z którym prowadzimy zresztą rozmowy już od dłuższego czasu - i właśnie pod niego się przygotowuję - będę musiał poczekać najprawdopodobniej do 16 lutego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to również w marcu będę miał możliwość stoczenia naprawdę, naprawdę poważnego pojedynku. Wtedy będzie to już coś znacznie poważniejszego. W obu przypadkach muszę jeszcze odrobinę poczekać przed oficjalnymi deklaracjami, bo nie zostały złożone jeszcze ostatnie podpisy na kontraktach - zapowiada założyciel olsztyńskich "Wilków".