BRONER: NIKT NIE CHCE SIĘ ZE MNĄ BIĆ

Redakcja, FightHype

2013-01-08

Adrien Broner (25-0, 21 KO) jest obecnie jedną z najciekawszych postaci w boksie zawodowym. Charyzmatyczny, piekielnie utalentowany i potrafiący walczyć bardzo widowiskowo, a przy tym arogancki, szalenie pewny siebie i bez wątpienia kontrowersyjny. Młodsza i wciąż jeszcze gorsza kopia Floyda Mayweathera (43-0, 26 KO) przyciąga jednak do sportu mnóstwo kibiców, którzy albo go wielbią, albo też życzą mu porażki. Idealny przepis na sukces.

16 lutego na gali w Boardwalk Hall w Atlantic City "The Problem" stoczy kolejną walkę. Amerykanin długo szukał rywala, licząc na unifikacyję z Rickym Burnsem (35-2, 10 KO), ale ostatecznie będzie musiał zadowolić się mniej znanym i gorszym o klasę Gavinem Reesem (37-1-1, 18 KO). Walijskiemu twardzielowi szans na zwycięstwo nie odmawiają tylko jego rodacy, ale Broner i tak nie zamierza się nad tym rozwodzić, bo czuje, że cała uwaga skupia się na nim.

- Czas wrócić na ekrany telewizorów, no przecież wiecie. Dla mnie największym problemem jest znalezienie rywala. Mówiłem już, że nie wiem z kim będę walczył. Oni nie chcą się ze mną bić. Ja wyjdę do ringu z każdym, kogo mi dadzą. Moim przeciwnikiem będzie ten, który 15 lutego zjawi się na ceremonii ważenia. Jak wyjdę do ringu, i tak będę musiał dać show. Jestem artystą - powiedział 23-letni Broner.