MITCHELL: JESTEM LEPSZY OD BANKSA

David P. Greisman, boxingscene.com

2013-01-04

16 lutego na gali w Atlantic City Seth Mitchell (25-1-1, 19 KO) stanie do rewanżowego starcia z Jonathanem Banksem (29-1-1, 19 KO). Do pierwszego spotkania pięściarzy na ringu doszło w listopadzie zeszłego roku, gdzie Bank sensacyjnie znokautował swojego oponenta już w 2. rundzie. Mitchell twierdzi, że wie jakie błędy popełnił i tym razem wyraźnie wygra ze swoim rodakiem.

- Oglądałem tą walkę 20 lub 30 razy. Mój balans i wyczucie dystansu wyglądały fatalnie. Ciężko pracowaliśmy, by to poprawić te elementy przed rewanżem. Miałem świetny plan taktyczny przygotowany na walkę i Banks niczym mnie nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, że będzie walczył z kontry, jednak dałem się trafić, bo brakowało mi balansu. Tym razem będzie dużo lepiej - zapowiada Mitchell.

"Mayhem" nie chciał walki na przetarcie i prosił swój team o zorganizowanie ponownego starcia ze swoim pogromcą.

- To nie w moim stylu. Nie chcę nic ujmować Banksowi, to dobry pięściarz, jednak nie lepszy ode mnie. Wygrał, jednak tym razem udowodnię swoją wyższość, jeśli będę trzymał się założonego planu. Chcę, by ludzie wiedzieli, że chciałem tej walki. Kiedy po przegranej wszedłem do szatni, pierwsze o co zapytałem to - "czy jesteście w stanie zorganizować mi rewanż"? Chciałem tego bardzo i mój team mi to zapewnił - opowiadał Mitchell

Listopadowa porażka na chwilę przystopowała zapędy Mitchella, który chciał walki z jednym z mistrzów w 2013 roku. Teraz jego jedynym celem jest odbudowanie swojego wizerunku, by później znów zacząć myśleć o walce mistrzowskiej.

- Myślę o końcówce 2013 roku lub początku 2014. Teraz jednak celem jest walka 16 lutego, na niej muszę się skupić. Jeśli przegram teraz, będę musiał budować wszystko od podstaw. Nie mogę do tego dopuścić - zakończył Mitchell.