SOSA RADZI MARQUEZOWI JESZCZE ZOSTAĆ

Jose Luis Camarillo, Boxingscene

2013-01-04

Utytułowany meksykański pięściarz Edgar Sosa (47-7, 28 KO) doradza swojemu wielkiemu rodakowi - Juanowi Manuelowi Marquezowi (55-6-1, 40 KO), by ten wbrew namowom żony nie zawieszał rękawic na kołku.

Popularny "Dinamita" w wieku 39. lat osiągnął życiowy sukces, nokautując ciężko odwiecznego rywala, Manny'ego Pacquiao. Świat obiegły zdjęcia zapłakanej małżonki Filipińczyka i choć Marquez pozostał niemal nienaruszony, to jego żona również bardzo przeżyła to starcie i naciska na męża by przeszedł na emeryturę.

- Nokautując Pacquiao, Juan zapewnił sobie miejsce w historii meksykańskiego boksu jako najlepszy zawodnik. Bo po pokonaniu De La Hoyi, Margarito, Cotto, Moralesa czy Barrery, niektórzy uważali Pacquiao wręcz za Boga. A Marquez, który jeszcze jakieś sześć lat temu był mało komu znany, pobił go teraz. Rywal myślał, że ma go zranionego, tymczasem Juan walczył bardzo mądrze i skontrował Manny'ego swoim prawym. Teraz naprawdę na jego miejscu nie kończyłbym z boksem, bo jak kiedyś mądrze powiedział Erik Morales, "Jak można odejść, skoro można zarobić więcej pieniędzy niż kiedykolwiek wcześniej" - uważa Sosa.