BENITEZ HOSPITALIZOWANY

Redakcja, Yahoo

2012-12-28

To był tragiczny rok dla boksu. Zmarło wielu legendarnych bokserów, trenerów, a ostatnim takim przypadkiem była śmierć bohatera portorykańczyków, Hectora Macho Camacho, śmiertelnie postrzelonego. Kibice tego kraju jeszcze nie otrząsnęli się po tej tragedii, a o mały włos nie stracili kolejną legendę - wspaniałego Wilfredo Beniteza (53-8-1, 31 KO).

Benitez podczas swojej bogatej kariery zdobył mistrzostwo świata kategorii junior półśredniej, półśredniej oraz junior średniej, pokonując między innymi Roberto Durana w obronie pasa WBC. Przegrywał też z największymi, jak choćby Sugarem Ray Leonardem czy Thomasem Hearnsem. Pod koniec zdarzyło się mu kilka wpadek, ale fani pamiętają go raczej ze wspaniałych wojen z najlepszych lat. Te jednak kosztowały go utratę zdrowia. Kłopoty zaczęły sięw latach 90. ubiegłego wieku. Znać o sobie dały różnego rodzaju mikro urazy mózgu, był hospitalizowany, po czym został znaleziony nieprzytomny w domu, zaś od dłuższego czasu korzysta z wózka inwalidzkiego.

Wilfredo trafił wczoraj do szpitala z podejrzeniem udaru mózgu. Początkowo jego stan był niepokojący, lecz teraz sytuacja jest opanowana, a on już czyta gazety w łóżku. Pozostanie natomiast pod obserwacją przez trzy doby.

Wspominając Beniteza należy przede wszystkim wrócić do jego wspaniałej walki z 6 marca 1976 roku. Pokonując wówczas niejednogłośnie na punkty Antonio Cervantesa został najmłodszym w historii mistrzem świata, mając na karku zaledwie 17 "wiosen". Do dziś nikt nie poprawił jego wyczynu.