NAAZIM: MOSLEY NIE JEST WYPALONY

David P. Greisman, boxingscene.com

2012-12-28

Wszystko wskazuje na to, że już niedługo kibice będą świadkami powrótu na ring Shane'a Mosleya (46-8-1, 39 KO), który ostro trenuje i zamierza doprowadzić do walki z mistrzem WBA wagi półśredniej, Paulem Malignaggim (32-4, 7 KO). "Sugar" w ostatnim czasie rozstał się ze swoim trenerem Naazimem Richardsonem i znów trenuje na sali ze swoim ojcem, z którym współpracował na początku swojej kariery.

Richardson wypowiedział się na temat powrotu "Sugara" i jego ewentualnych szans z Malignaggim. Znany trener nie widzi innej opcji jak wygrana swojego byłego podopiecznego.

- To walka jak najbardziej do wygrania. Dlaczego tak myślę? Malignaggi nie jest w stanie znokautować szklanki z wodą, nawet jeśli weźmie rozpęd. Ma watę w rękawicach i Shane z pewnością byłby w stanie go dopaść.

Były szkoleniowiec jest zdania, że nawet podstarzały "Sugar" jest stawić czoła większości zawodników z czołówek rankingów, a z mistrzem WBA nie powinien mieć większych problemów.

- Shane nie jest skończony, to niesamowity pięściarz. Nie wyobrażam sobie jego przegranej z Malignaggim. Moim zdaniem nawet w tym wieku Mosley jest w stanie pokonać większość tych gości. To nie powrót z emerytury, jak ostatni występ Hattona, który zawalczył z mocno bijącym i głodnym sukcesu Senczenką. Nawet jeśli Paulie zada cios życia nie będzie on ważył więcej niż jab Vernona Forresta. Jeśli Mosley wyjdzie do walki w formie z walki z "Canelo", to wystarczy na Malignaggiego. Myślę, że da radę - powiedział Richardson.