LEDERMAN DAŁ WYGRANĄ ADAMKOWI

Mike Coppinger, Boxingscene/Foto: Michał Jaszewski

2012-12-27

Sporo kontrowersji wzbudził werdykt rewanżowej walki Tomasza Adamka (48-2, 29 KO) ze Steve'em Cunninghamem (25-5, 12 KO). Polak wygrał niejednogłośną decyzją, lecz wielu obserwatorów - zarówno w Polsce jak i za oceanem, widziało minimalną przewagę Amerykanina. Część mówiła nawet o skandalu, co nie było zbyt poważne, bo walka była naprawdę wyrównana, a niektóre rundy trudne do punktowania. Mimo wszystko część specjalistów widziała nieznaczne zwycięstwo Cunninghama. Jak się okazuje jednak, bodaj najsławniejszy sędzia punktowy - Harold Lederman, typował nieznaczną przewagę naszego "Górala".

Lederman przez lata punktował najważniejsze pojedynki jako oficjalny sędzia, a potem został analitykiem stacji HBO. Wszystkie najważniejsze walki pokazywane w HBO są wzbogacone o punktację pomocniczą Ledermana - tę nieoficjalną, tylko dla kibiców. Jest on więc niezwykle ceniony, a jego zdanie poważane "w środowisku". Zapytany o swoje zdanie na temat rewanżu Adamka z Cunninghamem, Lederman widział zwycięstwo Polaka 115:113, czyli w uproszczeniu 7-5 w rundach.

- Mi wyszło 115:113 na korzyść Adamka. Cunningham sam jest sobie winien, ponieważ bił prawą ręką i od razu uciekał. Ani razu nie popisał się kombinacją złożoną z dwóch uderzeń prawą ręką. Zdarzało mu się trafić naprawdę mocno, ale i tak odchodził i wracał do swojej taktyki, co według mnie nie mogło mu dać wygranej. On nie próbował nawet zranić rywala, a z drugiej strony Adamek próbował skrócić dystans i się do niego dobrać - analizował sławny sędzia.