CUNNINGHAM: TO BYŁ RABUNEK

Cezary Kolasa, Wywiad własny

2012-12-25

Sobotniego wieczeru w amerykańskim Bethlehem w stanie Pensylwania, Tomasz Adamek (48-2, 29 KO) w rewanżowym pojedynku pokonał niejednogłośnie na punkty Steve'a Cuuninghama (25-5, 12 KO). Sędziowski werdykt wzbudził duże kontrowersje i wywował spore emocje w Polsce oraz w USA. Z ust ludzi związanych z boksem można było usłyszeć w ostatnich dniach wiele wypowiedzi na ten temat. W krótkiej rozmowie z BOKSER.ORG "USS" odniósł się do samej potyczki oraz wypowiedzi naszego "Górala" na konferencji tuż po walce. Amerykianin dodał, że punktacja sędziów była dla niego rabunkiem.

Jak się czujesz po sobotniej walce z Adamkiem?
Steve Cunnigham: Fizycznie czuję się dobrze, z moim ciałem jest w porządku, a ja sam jestem bardzo zadowolony z mojego występu. Mentalnie cierpię. Zostałem okradziony ze zwycięstwa. Każdy był świadkiem mojej wygranej. Jestem rozczarowany, że w tym sporcie dalej - raz po raz - zdarzają się sytuacje, które niszczą boks. Nadszedł czas na poprawę i zmiany. 

Werdykt wywarł na ciebie wiele emocji. Powoli dochodzisz emocjonalne do siebie?
SC: Tak, jest już dobrze z powodu mojej wiary w Boga. Wiem, że on zawsze jest przy mnie i ma kontrole nad moim życiem. Jednak tak jak powiedziałem - jestem bardzo rozczarowany. Trenuję bardzo ciężko do każdej walki, a w ringu daję z siebie wszystko. Ludzie nie powinni być w stanie wziąć coś, co jest Twoje i dać komuś innemu. To nic innego jak rabunek.

Jak ocenisz postawę Adamka w sobotniej walce?
SC: Wiesz, szczerze mówiąc byłem zaskoczony jego uwagami po pojedynku. Nigdy nie miałem z nim problemu osobistego. Jest profesjonalistą, takim jak ja, ale nie mogę pojąć dlaczego tak się wypowiedział na konferencji. Być może wiedział, że to starcie przegrał. Dodam, że jeśli jego sparingi nie wyglądają jak walki, powinien przejśc na emeryturę już dziś. Nie uciekałem, ja go wyboksowałem. Jest między tymi stwierdzeniami duża różnica, prawdziwi fani pięściarstwa wiedzą. Nadawałem tempo starciu, częściej uderzałem i zadawałem mocniejsze ciosy. Wiedzialem jak walczyć, aby go pokonać. Na koniec mówię: Niech Bóg błogosławi Adamka i jego rodzinę, ale tak jak powiedział promotor Polaka, Ziggy Rozalski, Adamek dostał świąteczny prezent na gwiazdkę. Nie wiem tylko, jak można być z tego zadowolonym.

Chcesz coś powiedzieć polskim kibicom?
SC: Byłem bardzo zaskoczony wiadomościami od polskich fanów, którzy przyznają, że kibicowali Adamkowi, ale uważają że wygrałem pojedynek. Te wiadomości były pomocne i budujące. Chcę, żebyś wiedział - czytam je wszystkie i naprawdę doceniam. Miałem szczęście do Polski dwukrotnie. Jest to piękny kraj, a dziś jestem dumny, że zyskałem szacunek polskich kibiców. Mam nadzieje, że dalej będą mi kibicować i oglądać, bo niedługo wracam! Niech Bóg błogosławi każdego z Was!

Rozmawiał Cezary Kolasa