CHARR: AIRICH JAK GRINCH

Piotr Jagiełło, worldboxingnews.net

2012-12-19

Po nieudanej kampanii wrześniowej na ring wraca Manuel Charr (28-1, 11 KO). "Diamentowy Chłopiec" w piątek w rodzinnej Kolonii na gali "X-Mas Fight Night" powalczy na dystansie 12 rund z Konstantinem Airichem (24-8-2, 18 KO). 28-latek może zostać zunifikowanym królem… mórz, bowiem do wywalczenia będą wakujące tytuły WBC Baltic i Mediterranean [Morze Śródziemne].

- Wiem, że powoli się rozkręcam, ale mój plan jest taki, by w drugiej części walki zaprezentować się z bardzo mocnej strony. Wielka szkoda, że nie miałem okazji do końca pokazać światu, na co mnie stać. Zakończenie walki z Witalijem było nieszczęśliwe. Marzenia mam wciąż te same, zostać mistrzem świata wagi ciężkiej. Mam nadzieję, że dostanę kolejną szansę od Kliczki, zanim przejdzie na emeryturę – powiedział Charr.

Niemiec pochodzący z Libii w barwny sposób charakteryzuje swojego najbliższego oponenta. Airich jest niczym Grinch [złośliwy bohater filmowy niecierpiący Świąt Bożego Narodzenia przyp. red.], zaś rola super bohatera wiadomo komu zostaje przypisana.

- Airich jest jak Grinch, który chce zabrać wszystkie świąteczne prezenty. Nie dopuszczę do tego. Zamierzam zastopować go, w ten sposób przybliżę się do kolejnej wielkiej walki. W tym celu wychodzę na ring – dodał nazywany również "Czołgiem" Charr.

Złowieszczy Airich faktycznie nastawia się na sukces i taki jest cel jego podróży do Kolonii.

- Czekałem na rywalizację z Charrem od dłuższego czasu. Lubię i szanuję Manuela jako pięściarza i jako osobę, ale wybrał niewłaściwego przeciwnika. Przybywam do Kolonii by zrujnować jego Święta, tak właśnie będzie w piątek – przekonywał „Sandman”.