Amir Khan (27-3, 19 KO) jest zadowolony ze swojego debiutu pod wodzą Virgila Huntera. Brytyjczyk, który zatrudnił amerykańskiego szkoleniowca po porażkach z Lamontem Petersonem i Dannym Garcią, pokonał w nocy w Los Angeles Carlosa Molinę (17-1-1, 7 KO), zdobywając pas WBC Silver w wadze junior półśredniej.
- Trzymałem się planu, używałem lewego prostego. Carlos przyjął kilka naprawdę dobrych ciosów, a mimo to atakował. Mam teraz znakomitego trenera, który pomaga mi doskonalić umiejętności. Uczy mnie szybkości, cierpliwości, odpowiedniej selekcji uderzeń. Czasami walczę zbyt odważnie i to mnie dużo kosztuje, ale wiem, że trzeba być wiernym taktyce – powiedział 26-letni pięściarz.
Zawodnik z Boltonu liczy na to, że uda się wkrótce doprowadzić do ponownej konfrontacji z Garcią. Pierwsza walka tych bokserów odbyła się w lipcu w Las Vegas i zakończyła się wygraną Amerykanina przez techniczny nokaut w czwartej rundzie.
- Garcia dobrze mnie trafił, ale zmierzę się z nim jeszcze raz. Możemy walczyć w dowolnym terminie, w dowolnym miejscu – mówi Khan.