BRONER: POKONAŁBYM MARQUEZA I PACQUIAO

Redakcja, esnewsreporting.com

2012-12-13

Efektowny nokaut, jaki Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) zaserwował w weekend Manny’emu Pacquiao (54-5-2, 38 KO) najwyraźniej nie zrobił wrażenia na Adriene Bronerze (25-0, 21 KO). Młody mistrz wagi lekkiej, już dziś przez niektórych uznawany za jednego z najlepszych bokserów świata, jest przekonany, że pokonałby zarówno Meksykanina, jak i Filipińczyka.

- Ci faceci kończą już swoje kariery. Ja tymczasem jestem najgorętszym młodym nazwiskiem w boksie. Jeżeli bym ich pokonał, mówiliby właśnie, że są już na końcu kariery. Bym ich roz********ł – twierdzi 23-letni zawodnik.

„Problem” kolejny pojedynek stoczy 16 lutego, prawdopodobnie z Richardem Abrilem (17-3-1, 8 KO). Amerykanin podkreśla, że do walki gotowy jest cały czas i złożył nawet ofertę Brytyjczykom, którzy w trybie pilnym, po tym jak z sobotniej walki wycofał się Jose Ocampo, poszukiwali rywala dla czempiona WBO Ricky’ego Burnsa (35-2, 10 KO). Ostatecznie pojedynek „Rickstera”, który od jakiegoś czasu przymierzany jest do Bronera, został odwołany.

- Burns nie ma rywala, powiedziałem im więc, żeby jeszcze dzisiaj załatwili mi bilet, że przylecę, zrobię wagę i będę tym rywalem – zdradza Amerykanin.

Strona brytyjska nie skorzystała z propozycji, ale niewykluczone, że do walki Broner - Burns dojdzie w przyszłym roku. Mówi się też o konfrontacji Amerykanina z Yuriorkisem Gamboą (22-0, 16 KO), który w weekend na gali MGM Grand wrócił na ring po ponad rocznej przerwie i wypunktował Michaela Farenasa.

- Gamboa to dobry, utalentowany pięściarz. Ja jestem jednak Adrien „The Problem” Broner. Jeżeli tak bardzo chce chwycić tę linę i się na niej powiesić, niech tak będzie – krótko komentuje „Problem”.