BRADLEY: PACQUIAO ROZBIJAŁ MARQUEZA, ALE NADZIAŁ SIĘ NA IDEALNY CIOS

Mistrz świata federacji WBO w wadze półśredniej, formalnie niepokonany Timothy Bradley (29-0, 12 KO), pauzuje od czasu swego kontrowersyjnego zwycięstwa nad Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO). Wydaje się, że "Desert Storm" kolejną walkę stoczy 9 lutego przyszłego roku, nie wiadomo jednak, kto będzie jego rywalem.

Bradley z zainteresowaniem oglądał czwarty pojedynek pomiędzy "Pacmanem" i Juanem Manuelem Marquezem (55-6-1, 40 KO). Niewykluczone, że za kilka miesięcy Amerykanin spotka się w ringu z jednym z nich.

- Obydwaj są wielkimi mistrzami. Dali niesamowite show dla fanów boksu. Choć Pacquiao dał się złapać, pokazał, jak bardzo mu zależy. To był niesamowity cios. Pacquiao został trafiony, ale do tego czasu wygrywał. Takie uderzenie znokautowałoby każdego - uważa 29-letni kalifornijczyk.

- Kiedy trafiasz, nigdy nie wiesz, jaki przyniesie to efekt. Wiesz, że trafiłeś mocno, ale Marquez nie mógł wiedzieć, że Pacquiao nie wstanie. Zdarzało mi się ciężko nokautować rywali, ale nigdy nie wiedziałem, że to będzie kończący cios, kiedy trafiałem - tłumaczy Bradley.

- Walka Pacquiao-Marquez była ekscytująca, atmosfera mi się udzieliła. To był naprawdę dobry pojedynek. Pacquiao go rozbijał, kiedy został ustrzelony. Wyglądał jak stary, dobry Pacquiao, kiedy trafiał trzema-czterema ciosami z rzędu. Następnego dnia zadzwoniłem do managera, żeby jak najszbyciej załatwił mi walkę - zdradził "Desert Storm".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 12-12-2012 18:49:54 
Pierwszy raz powiedział coś z sensem. Może być na przetarcie dla Paca:P
 Autor komentarza: JoeFrazier
Data: 12-12-2012 18:49:56 
Wyczuwam następne 100 artykułów z opiniami o walce pacquiao
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 12-12-2012 19:09:03 
Kiedy Bradley kogoś "ciężko znokautował" o ile pamiętam to kilku z trudem "wyklepał" przed czasem!a i tak musiał się mocno napracować głową w dosłownym tego słowa znaczeniu.
 Autor komentarza: Lebowski
Data: 12-12-2012 19:26:46 
"Następnego dnia zadzwoniłem do managera, żeby jak najszbyciej załatwił mi walkę ...tylko broń boże z żadnym z nich"
 Autor komentarza: Peterr48
Data: 12-12-2012 19:40:07 
Widzę że wreszcie mózg Bradleya pozbierał się do kupy, po batach od Pacmana, i zaczął normalnie funkcjonować.
 Autor komentarza: wrzeluk
Data: 12-12-2012 20:19:14 
Szkoda, że on nie nadział się na idealny cios od Pacquiao...
 Autor komentarza: Deter
Data: 12-12-2012 20:44:18 
wrzelk
Za to Pac nadział się na idealny cios od sędziów w tej walce :(
 Autor komentarza: Elesshar
Data: 12-12-2012 21:06:55 
Był pewien moment, gdy się Bradley chwiał i pewnie gdyby Pacman wiedział, że będzie wał to by ruszył bardziej zdecydowanie, a tak go zwałowali...
 Autor komentarza: KlinczowalemZWladem
Data: 12-12-2012 21:24:11 
Mnie wciąż zastanawia dlaczego Manny został wówczas zwałowany? Kto odniósł z tego korzyści? Jakie miał motywacje? Nie do pomyślenia żeby zwałować nr1 P4P (przynajmniej wtedy).
 Autor komentarza: trucker
Data: 12-12-2012 21:28:25 
mr adam


zgadzam sie .bradley na przetarcie dla pacmana. ciekawe co sie zmieniło w głowie bradleya że mowi po ludzku,może nabrał troche pokory gdy obejrzał sobie powtrórke wali pacmanem
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 12-12-2012 21:30:00 
Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 12-12-2012 19:09:03
"Kiedy Bradley kogoś "ciężko znokautował" o ile pamiętam to kilku z trudem "wyklepał" przed czasem!a i tak musiał się mocno napracować głową w dosłownym tego słowa znaczeniu. "

Ponoć Timmy w wolnym czasie lubi pociupać na konsoli :)
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 12-12-2012 21:50:46 
KlinczowalemZWladem też tak myślałem. Ale Bradley z USA, walka w USA, sędziowie z USA...więc chyba wszystko proste.

Lukasz1991 - Bardzo możliwe dziś wielu ludzi nie rozróżnia świata wirtualnego od rzeczywistego.
 Autor komentarza: BronuarKomuszenko
Data: 12-12-2012 21:57:17 
tim wcale nie jest takim łatwym przeciwnikiem na przetarcie dla paca, ma serce do walki sem też potrafi boksować dość umiejętnie napewno jest bokserem z pierwszej ligi a wygrana z pacem tak naprawde więcej mu zaszkodziła niż pomogła a przecież liczenie punktów od niego nie zależy. prawdo podobnie gdy by pac zastał uczciwie potraktowany w tej walcze czyli by wygrał wszyscy mówili byśmy raczej o nadspodziewanie dobrej postawie Bradleya, oczywiście pac powinien tamtą walkę wygrać ale o żadnej deklasacji mowy być nie może
 Autor komentarza: Kratos
Data: 13-12-2012 14:14:06 
@Stonka

Nic nie jest proste. Arum to promotor, ktory zrecznie mainipuluje obsada sedziow na swoich galach. Jesli ma byc punktacja pro-dany zawodnik, to tak bedzie.
Wnosze, ze Staruszek ma dobre uklady z Przedowniczacym Komisji Sportu Stanu Nevada - Keith'em Keizerem. W gre niekoniecznie musza wchodzic korzysci majatkowe. Wystarczy, ze Arum postawi veto - sedziowie chodza na moim pasku albo robimy te gale gdzie indziej. Biorac pod uwage, ze Oscar dosc mocno flirtuje ze Wschodnim Wyberzezem nie byloby w tym nic dziwnego.
Dlatego w przekrecie na Pacmanie, Bob Arum zdecydowanie umoczyl mankiety swojej koszuli. Ba, umoczyl rece az po lokcie. I teksty o 'trzech slepych myszach' w niczym nie pomoga. To nie w jego stylu pozostawiac sprawe losowi(czy sprawiedliwosci - jak kto woli).
Dla lubujacych sie w wyjatkach i precedensach - Martineza nie dalo sie oszukac w walce z Chavezem. Po prostu sie nie dalo ;).
Jestem jednak przekonany, ze gdyby Cotto kontynuowal kariere pod skrzydlami Aruma, to walki z Troutem by nie przegral. Wlasciwie, to wcale by do niej nie doszlo.
Sauerland, Kathy Duva, czy nawet Wasilewski tez sprawuja kontrole nad sedziami.
Wystarczy blizej przeanalizowac punktacje z ich gal w ostatnich latach - tam nie ma przypadku. Dosc wyrownana, choc wygrana zasluzenie przez Wawrzyka ostatnia walka pokazuje jakie sa dzis standardy w sedziowaniu na korzysc miejscowego faworyta w starciu z blizej nienzanym przeciwnikiem. Wynik idzie w swiat, a papier przyjmie wszystko.
Inna sprawa to wyniki 'mieszane', tj. dwoch sedziow dopuszcza sie bezczelnego sedziowania pro-dany zawodnik, a drugi punktuje w miare sprawiedliwie, badz pro-rywal. Sedziowie punktowi(w znakomietej wiekszosci) pozbawieni sa kregoslupa morlanego i ochocza przystaja na taki uklad(ktory prawdopodobne warunkuje ich egzystencje w branzy)
Smieszy mnie nazywanie Jankowiaka sprawiedliwym, bo jako jeden z trojki sedziow dostal taki, a nie inny przydzial i w sposob obiektywny wypunktowal walke Chisory z Heleniusem. Inna sprawa, co uczynil w walce Zaveck-Jackiewicz, ktory to remis byl doprawdy plama na honorze polskiego boksu. Ale macki Wasilewskiego siegaja daleko, skoro zdolal obsadzic swojego czlowieka na zagranicznej gali(wszak to Slowenia; zaden mozny, Zachodni promotor nie pozwolilby sobie na taka ingerencje).
Podobnie sprawa ma sie w przypadku gal organizowanyc(albo ingerujacych, gdy organizacja spada na TV) przez dwoch promotorow. Przypomnijcie sobie starcie Adamka z Arreola. Duza rozbieznosc na kartach punktowych. W mojej opinii - dwoch sedziujacych pod Chrisa i jeden pod Adamka, bo remis w tej walce bylby okrutna grabieza(a gdyby nie zwyciezone przez Gorala ostatnie starcie, mielibysmy majority draw). Pozostale walki pod parasolem Kathy, to jednak faworyzowanie Tomka kosztem innych zawodnikow(glownie Chambersa, choc i to starcie, w mojej opinii, Adamek wygral).
Poplynalem z tym tekstem, ale coz... tak to widze. Jesli ktos ma ochote na dyskusje w tym temacie - zapraszam.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.