STEVE ZBROI SIE NA 'GÓRALA'
Redakcja, youtube.com
2012-12-12
Dwa tygodnie pozostały do walki Tomasza Adamka (47-2, 29 KO) ze Stevem Cunninghamem (25-4, 12 KO). Pięściarze zmierzą się w sobotę 22 grudnia w Sands Casino Resort w Bethlehem w Pensylwanii. Wczoraj swoje umiejętności na treningu medialny zaprezentował nam Amerykanin.
Bardzo niebezpieczny na dystans, w półdystansie radzi sobie całkiem nieźle, ciężko wypracować z nim coś w zwarciu, bo mimo długich łap bije ładnie na brodę, bardziej hakiem niż sierpem, także pod tym względem dużo potrafi, szczególnie z defensywy.
Trzeba przyznać, że ma wolę walki, nie mniejszą niż Tomek.
Mało przyjmuje, a raczej generalnie nie zbiera ciosów na twarz, ma jednak momenty zagapienie, które go dużo kosztują i to należy wykorzystać, choć nie jest łatwo go skończyć przed czasem.
Hernandez zrobił to właściwie w pierwszej walce, gdyby nie 20 sekund liczenia byłoby po ptakach, niemniej pozbierał się po tamtym liczeniu, a naprawdę nie wiedział gdzie jest.
Bardzo dobry jab, bity z każdej pozycji, niezbyt mocny, bo rzadko go "nakręca", ale bardzo destrukcyjny, nie tyle stopujący, co rozpraszający.
Uważam, że w wymianach Tomek powinien skupić się na lewym sierpowym, myślę, że zastosowanie kilku akcji z jego użyciem rzuci Steve'a na deski.
Mimo wszystko Tomek nie powinien wchodzić z nim w nieprzygotowane wymiany, w ostatniej ich walce, Cunningham tuż po nokdaunie, lub innym mocnym ciosie, potrafił być od Adamka celniejszy. Ma chłop zimną krew i tego nie można mu odmówić.
Przy linach trzeba go bić mocno po dołach, bo głową skurczybyk dobrze ucieka.
Dobrym rozwiązaniem będzie też prawy bezpośredni, Steve rzuca tą swoją ręką, nie zawsze jednak z tego machnięcia wychodzi cios, należy to wykorzystać.
Jednym słowem chłopak do obicia, ale trudno się z nim boksuje, ciężko jest mu narzucić swój styl, ciężko jest wykorzystać przewagę siły, bo świetnie ją potrafi zniwelować.
Widać, że jest w dobrej formie, mimo głosów o jego rzekomym wyboksowaniu, to zbytnio bym w to nie wierzył, to dopiero jego 30 walka, a tych prawdziwych wojen nie miał wiele.
Ja dla ostrożności wolałbym go znokautować niż liczyć na werdykt.