WIERZBICKI MARZY O IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

Katarzyna Psykała, Materiał własny

2012-12-12

- Jak się czuje medalista, wicemistrz tak wielkiej imprezy sportowej jaką są Mistrzostwa Świata?
Paweł Wierzbicki: Jeszcze to do mnie nie dociera. Cieszę się bardzo, że udało mi się wybić. Zależy mi na boksie i na dalszej karierze.

- Udało Ci się pokonać trzech przeciwników na drodze do walki finałowej. Było trudno?
PW: Najgorsza była pierwsza walka, przełamanie się, najtrudniej zacząć turniej. Druga i trzecia walka dobrze poszła: lepiej się ruszałem, więcej ciosów, byłem mniej zmęczony.

- W walce finałowej walczyłeś o złoto z Rosjaninem. Był do pokonania?
PW: Myślę, że był do pokonania jak każdy zawodnik ale ja chyba za bardzo chciałem, byłem zbyt spięty. Starałem się, za bardzo chciałem tego złotego medalu i nogi przestały pracować.

- Srebro to olbrzymi sukces. Z obecnym trenerem klubowym Tomaszem Potapczykiem trenujesz od dawna?
PW: Od  zawsze jestem z trenerem klubowym. Razem się przygotowywaliśmy. Największa jest właśnie jego zasługa w tym, że zdobyłem medal. Trenera Zbigniewa Raubo także i oczywiście dzięki niemu również, ale z trenerem klubowym jestem na co dzień.

- Od jak dawna trenujesz boks i czy od początku z trenerem Potapczykiem?
PW: Boks trenuję prawie pięć lat i od początku z tym samym trenerem i w tym samym klubie.

- Jak wyglądają wygląda Twój  tydzień. Dużo czasu poświęcasz na treningi ?
PW: Staram się codziennie. Ogólnie mamy 3 treningi w tygodniu. Przed mistrzostwami  natomiast bardziej intensywnie trenowaliśmy pięć razy w tygodniu. W szkole również.

- Poza boksem masz czas na inne zajęcia, inne hobby? Da się to pogodzić?
PW: Oczywiście, że da się pogodzić. Ja ogólnie lubię sport, nie tylko boks. Od dawna interesowałem się sportem.

- Po takim sukcesie na pewno masz plany na przyszłość związane z boksem?
PW: Tak. Będę się przygotowywał do najbliższych Igrzysk Olimpijskich. Moim planem jest kwalifikacja olimpijska.

- Gratuluję i dziękuję za rozmowę.