ROGER CHCE WALKI Z BRADLEYEM

Redakcja, latimes.com

2012-12-07

Robert Guerrero (31-1-1, 18 KO) i Saul Alvarez (41-0-1, 30 KO) to pięściarze przymierzani do przyszłorocznych walk z Floydem Mayweatherem Jr (43-0, 26 KO), który zapowiedział, że powróci na ring w maju, a potem stoczy kolejny pojedynek we wrześniu. Starcia z Mayweatherem szczególnie domaga się Guerrero, który pokonał ostatnio Andre Berto i potwierdził, że jest czołowym zawodnikiem wagi półśredniej. Wujek i trener niepokonanego Amerykanina, Roger Mayweather, nie wydaje się jednak być entuzjastą pomysłu konfrontacji z „Duchem”.

- Kto to jest? - pyta. Gdy dowiaduje się, że Guerrero właśnie pokonał Berto, dodaje: - Pokonał kogo?

Roger chętnie za to widziałby swojego bratanka w walce z Timem Bradleyem (29-0, 12 KO), który ma na koncie kontrowersyjną wygraną nad Mannym Pacquiao (54-4-2, 38 KO).

- To większe nazwisko. Jest niepokonany, będzie próbował wygrać. Jeżeli dojdzie do tej walki, pokażemy, co Floyd mógłby zrobić z Pacquiao. I ludzie przestaną w końcu gadać, że się boi i nigdy nie będzie z nim walczyć – mówi.

Bradley ma już jednak w planach występ 9 lutego. Do tego „Desert Storm” jest promowany przez Boba Aruma, z którym Mayweather nie współpracował od czasu rozstania w 2006 roku. Roger miał się już jednak skontaktować z promotorem, który podobno jest zainteresowany doprowadzeniem do tego starcia. Arum jest też oczywiście zainteresowany walką Mayweathera z Pacquiao, ale wujek Amerykanina ciągle podchodzi sceptycznie do wszelkich spekulacji, tłumacząc, że jego bratanek zasługuje na znacznie większą wypłatę niż Filipińczyk.

- To się nie wydarzy. Mój bratanek jest niepokonany, zdobył osiem tytułów, jest najlepszy w tym biznesie. Manny nie dostaje żadnych 50 procent, nie zasługuje na to – twierdzi.