MARIUSZ WACH CZEKA NA EKSPERTYZĘ

Przemysław Osiak, Przegląd Sportowy

2012-12-06

Prezydent Niemieckiej Federacji Boksu (BDB) Thomas Pütz przesłał promotorowi Mariusza Wacha (27-1, 15 KO) wyniki kontroli antydopingowej polskiego boksera. Raport Instytutu Biochemii w Kolonii stwierdza, że badania próbki A, pobranej po walce z Władymirem Kliczką (59-3, 50 KO), dały wynik pozytywny.

– Dokument przekazaliśmy naszym specjalistom. Czekamy na ekspertyzę – powiedział nam Mariusz Kołodziej. Promotor nie chciał zdradzić, jaki niedozwolony środek widnieje na piśmie. „Bild" informował w poniedziałek, że chodzi o sterydy anaboliczne.

– Specjaliści najpierw będą musieli stwierdzić, czy ta substancja rzeczywiście jest dopingiem. Jeśli tak, postarają się dać nam odpowiedź, w jaki sposób zabronione środki mogły się znaleźć w organizmie Mariusza. Czy przez określone odżywki, kremy lub cokolwiek innego, czy mógł mu to podać ktoś trzeci? Musimy znaleźć odpowiedź, to kluczowa sprawa. Dopiero wtedy zdecydujemy, jakie powinniśmy podjąć działania. Pierwszym ruchem na pewno byłby wniosek o zbadanie próbki B. Jestem pewien, że Mariusz dopingu nie przyjął świadomie – mówi szef grupy Global Boxing Promotions.

Po wypowiedzi Bernda Bönte, menedżera braci Kliczków, do mediów powrócił temat rzekomych manipulacji przy rękawicach, jakich przed walką miał się dopuścić obóz Wacha. – Na miejscu Böntego zwróciłbym uwagę na to, w jaki sposób nowa, zaakceptowana przez Witalija rękawica znalazła się w szatni Mariusza. A może to w niej umieszczono nielegalne substancje? Kilka dni przed walką Mariusz był czysty, musiał przecież przejść szczegółowe badania – odbija piłeczkę Kołodziej. Prawą rękawicę do szatni Wacha przyniósł ochroniarz Kliczków.

– Nie muszę chyba tłumaczyć, że nie był członkiem komisji sędziowskiej. Niedługo przed walką bracia podpisali nowy, opiewający na grube miliony kontrakt ze stacją RTL. Może ktoś chciał się zabezpieczyć na wypadek porażki? – zastanawia się promotor.