FURY NIE ZACHWYCIŁ WŁADIMIRA

Redakcja, esnewsreporting.com

2012-12-06

Tyson Fury (20-0, 14 KO) coraz częściej jest przymierzany do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. W miniony weekend Brytyjczyk pewnie wypunktował w Belfaście Kevina Johnsona i zyskał prawo do pojedynku o pas WBC z Witalijem Kliczką (45-2, 41 KO). Niewykluczone jednak, że Ukrainiec przejdzie wkrótce na sportową emeryturę, a Fury’emu pozostanie starcie z jego młodszym bratem, Władimirem. Pochodzący z Wythenshawe pięściarz zapewnia, że już teraz jest gotowy do konfrontacji z czempionem i ma nadzieję, że dojdzie do niej w przyszłym roku. „Dr Żelazny Młot” pozostaje tymczasem ostrożny.

- Dziwię się, kiedy ludzie mówią, że Tyson Fury będzie moim kolejnym rywalem, kiedy zachowują się tak, jakby ta walka była już oficjalna. Jego występ z Kevinem Johnsonem nie zrobił na mnie wrażenia. Wygrał, gratuluję, ale nie była to na tyle dobra postawa, aby był oficjalnym pretendentem. Rozumiem jednak, że ludzie chcą się promować i zawsze jestem gotowy bronić tytułu – mówi Kliczko.

Mistrz potwierdził przy okazji, że Jonathon Banks (29-1-1, 19 KO), który został jego głównym szkoleniowcem po smierci Emanuela Stewarda, nadal będzie pełnić obowiązki trenera. Amerykanin pokazał, że może godzić tę funkcję z własnymi przygotowaniami do kolejnych walk, kiedy zaledwie tydzień po starciu Kliczki z Mariuszem Wachem niespodziewanie znokautował już w drugiej rundzie Setha Mitchella (25-1-1, 19 KO).

- Cieszę się, że Johnathon wygrał – nie chciałbym przecież mieć w narożniku przegranego. Co do Setha – to jest boks, ciągła nauka. Mam nadzieję, że się pozbiera. Sam przez to przechodziłem w przeszłości i wiem, że wróci, jeżeli tylko nie będzie się poddawać. W każdym razie w przyszłym roku Jonathon nadal będzie moim trenerem i czekam już na nasze kolejne wspólne walki – mówi.