SZOK W OBOZIE WACHA

Redakcja, Informacja własna

2012-12-03

Prawdziwą burzę w obozie Mariusza Wacha (27-1, 15 KO) wywołały spekulacje niemieckiego Bilda dotyczące rzekomego dopingu stosowanego przez "Wikinga". Po walce z Władimirem Kliczką (59-3, 50 KO) w organizmie polskiego pretendenta podobno wykryto obecność sterydów anabolicznych, o czym poinformował przedstawiciel Niemieckiej Federacji Boksu Thomas Putz. Wach w rozmowie z Bokser.Org ucina spekulacje do momentu otrzymania oficjalnych wieści.

- Nie wypowiadam się na ten temat, dopóki nie dostanę oficjalnych dokumentów dotyczących tej sprawy. Oczywiste jest, że nie brałem żadnego dopingu i nigdy świadomie bym tego nie zrobił – opowiadał zszokowany 32-latek.

W mocniejszych słowach wypowiada się promotor Wacha, Mariusz Kołodziej. Szef Global Boxing wytyka Niemcom niekompetencje.

-  To co sie stało, to kompletny brak profesjonalizmu ze strony niemieckiej. Nie wierzę w doniesienia niemieckiej prasy. Jeżeli to miała być prawda to najpierw informuje się stronę najbardziej zainteresowaną, czyli Mnie i samego Mariusza Wacha. Powtarzam, to kompletny brak profesjonalizmu. Dopóki nie otrzymam oficjalnych dokumentów dotyczących tej sprawy, nie zamierzam nic komentować – zaznaczył Kołodziej.

Do mistrzowskiej walki o pasy WBA, IBF, WBO i IBO doszło 10 listopada w Hamburgu. Nasz pięściarz przegrał na punkty po dwunastu rundach, inkasując mnóstwo potężnych ciosów Ukraińca.