'DIABLO' ZASZCZEPIŁ SIĘ PRZED WALKĄ Z MORMECKIEM

Konrad Adamczewski, gwizdek24.se.pl

2012-12-01

- Jeszcze nigdy nie byłem w Afryce. Nie będzie to jednak wyjazd turystyczny, bo Jean-Marc Mormeck to zawodnik, na którego trzeba bardzo uważać - mówi przed ostatnią w tym roku obroną mistrzowskiego pasa Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (47-2-1, 33 KO), który stoczy walkę w Gwinei Równikowej.

Polski czempion, a także wszyscy członkowie jego ekipy, musieli się zgłosić na obowiązkowe szczepienia. Przed wylotem do Gwinei Równikowej, gdzie 22 grudnia najprawdopodobniej dojdzie do walki, należy się zaszczepić się m.in. przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i B, durowi brzusznemu i żółtej gorączce.

Co prawda pojedynek z 40-letnim Francuzem nie jest jeszcze pewny, ale Polak od dawna pracuje w pocie czoła.

- O tym, że walka jest pewna, przekonam się jak wejdę do ringu i usłyszę pierwszy gong. Na razie trwają rozmowy, które prowadzi również mój współpromotor z Ameryki. Ja z kolei trenuję i jestem po wszystkich niezbędnych szczepieniach. Pozostaje czekać na decyzję - mówi "Diablo".

Walka miałaby się odbyć na stadionie w Malabo. To otwarty obiekt, więc panująca tam temperatura będzie miała znaczenie.

- Aklimatyzacja nie powinna być problemem. W ringu na pewno będzie parno, ale będziemy na miejscu ponad tydzień wcześniej, więc powinienem się do tego przyzwyczaić. Mormeck zna się na tym, co robi, ale oglądając jego walki, zauważyłem, że popełnia sporo błędów podczas wymian. Znając mnie, ustrzelę go jakimś przygotowanym wcześniej, nieprzypadkowym ciosem. Wszystko sobie zaplanuję - uśmiecha się "Diablo".