50 CENT: FLOYD JEST BOKSEREM GBP

Edward Chaykovsky, boxingscene.com

2012-11-30

Curtis Jackson, raper-promotor znany szerzej jako 50 Cent, po raz pierwszy opowiedział ze szczegółami o przyczynach konfliktu ze swym dawnym przyjacielem - Floydem Mayweatherem (43-0, 26 KO), z którym miał zamiar podbić bokserski rynek nową marką TMT Promotions (The Money Team).

- Floyd zmienił zdanie co do naszej współpracy. Kiedy miał iść do więzienia, poprosił mnie o pomoc przy Mayweather Promotions. Kiedy siedział, ja przejrzałem wszystkie dokumenty i okazało się, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak Mayweather Promotions. Nie ma żadnych zezwoleń prawnych, nic nie jest zarejestrowane. W rzeczywistości Floyd jest bokserem Golden Boy Promotions. Walczy na ich galach. Oni zajmują się wszystkim, organizacją i promocją - wyjaśnia 50 Cent.

- Chciał pomocy przy firmie, która de facto nie istnieje. Uznałem, że powinienem zrobić to po swojemu i założyłem dla niego TMT Promotions. Wykonałem kawał pracy, podpisałem kontrakty z dobrze rokującymi lub uznanymi zawodnikami. Wynegocjowałem wypuszczenie Yuriorkisa Gamboy z kontraktu Top Rank za 1.2 miliona dolarów. Podpisałem umowę z Andre Dirrellem, mistrzem świata IBF Billym Dibem i championem WBA Celestino Caballero - dodaje nowojorczyk.

- Zrobiłem to wszystko, kiedy Floyd siedział w więzieniu. Kiedy wyszedł na wolność, nadszedł czas na jego ruch. Wydał 300 tysięcy dolarów na błyskotki, kupił Lamborghini i inne nowe rzeczy. Czekałem cierpliwie, zastanawiając się, kiedy on przypomni sobie, że pora włożyć w interes swoją część. Nie chciałem go naciskać, bo dopiero wyszedł z więzienia - kontynuuje opowieść 50. - Kiedy w końcu zaczęliśmy o tym rozmawiać, on udawał, że nic nie wie na ten temat. Zarzekał się, że o nic mnie nie prosił.

50 Cent sceptycznie odnosi się do postaci Ala Haymona - pozostającego w cieniu doradcy Mayweathera. Haymon ma doskonałe kontakty z szefostwem Golden Boy Promotions oraz włodarzami dwóch największych stacji telewizyjnych - HBO i Showtime, dzięki czemu uchodzi za najbardziej wpływowego człowieka w boksie zawodowym.

- Skoro doradza mu facet po Harvardzie, powinien chyba nalegać na zatrudnienie księgowego dla kogoś, kto ma tyle pieniędzy co Floyd... Nie robi tego. Facet po Harvardzie powinien też doradzić komuś z taką fortuną, by miał swojego człowieka w banku inwestycyjnym Merrill Lynch lub Goldman Sachs. Tego też nie robi - powiedział 50 Cent.

Jeśli chodzi o boks zawodowy, 37-letni Jackson nie zamierza się wycofywać i ma nadzieję, że osiągnie sukcesy jako promotor.

- Robię swoje i czerpię z tego satysfakcję. Lubiłem to jeszcze zanim poznałem Floyda. To dla mnie interesujące i sprawia mi przyjemność. Wiem, że mogę wprowadzić wiele innowacji do tego sportu - kończy raper-promotor.

Jako ciekawostkę prezentujemy nowy singiel 50 Centa promujący płytę "Street King Immortal". W teledysku do "My Life" pojawił się jeden z podopiecznych SMS Promotions - Andre Dirrell (20-1, 14 KO). Gościnnie występują Eminem i Adam Levine z Maroon 5.