WŁODARCZYK O WALCE Z MORMECKIEM

Redakcja, Przegląd Sportowy

2012-11-22

Wygrana z Mormeckiem na pewno umocni moją pozycję w Plebiscycie, a może nawet pozwoli awansować o parę miejsc - mówi Krzysztof Włodarczyk (47-2-1, 33 KO), mistrz świata w boksie zawodowym.

Przegląd Sportowy: Pańskim najlepszym wynikiem w Plebiscycie „PS" jest 10. miejsce za 2006 rok...
Krzysztof Włodarczyk: I jego powtórzenie w tym roku w pełni mnie usatysfakcjonuje. Mam nadzieję, że czołowe lokaty zajmą najlepsi olimpijczycy.

- Jeśli 22 grudnia pokona pan Jeana-Marka Mormecka, na finiszu Plebiscytu będzie pan mógł liczyć na wiele głosów. Dojdzie do tej walki?
KW: Wszystko wskazuje na to, że tak. W czwartek jadę na badania i zastrzyki ze szczepionką. Oznacza to, że najprawdopodobniej czeka mnie wyprawa do Gabonu lub Gwinei Równikowej. Wygrana na pewno umocni moją pozycję w Plebiscycie, a może nawet pozwoli awansować o parę miejsc. Udany rewanż z Palaciosem to trochę za mało.

- Na jakim jest pan etapie przygotowań?
KW: Wszystko idzie zgodnie z planem. Rozpocząłem sparingi. Pomagać będą mi Łukasz Rusiewicz, Łukasz Janik, Brian Minto i jeszcze dwóch zagranicznych zawodników. Mają boksować jak Mormeck – iść do przodu i wyprowadzać ciosy zza podwójnej gardy.

- Mówiło się też o pańskiej walce w Nowej Zelandii z Shane'em Cameronem, ale wczoraj przegrał on z Dannym Greenem...
KW: Była opcja, aby po wygranej z Mormeckiem walczyć z Cameronem w marcu lub w kwietniu. Sercem byłem za Greenem, ale z biznesowego punktu widzenia lepiej byłoby, gdyby zwyciężył Cameron. Za starcie z nim dostałbym o wiele więcej niż od obozu Mormecka. W tym przypadku pieniądze nie do końca nas satysfakcjonują, ale lecimy do Afryki i walczymy.