Obiektywni widzowie wagi ciężkiej z dużym rozżaleniem przyjęli informacje, że kolejnym rywalem Davida Price’a (14-0, 12 KO) będzie Matt Skelton (28-6, 23 KO). 45-latek nie jest w żadnym stopniu wyzwaniem dla medalisty olimpijskiego. Weteran docenia klasę rywala, zwracając oczywiście uwagę na jego znakomite predyspozycje fizyczne.
- Trening idzie pełną parą. Price jest dobry, ma odpowiednie warunki do wagi ciężkiej i jest nieźle wyszkolony technicznie – stwierdził były pretendent do tytułu mistrza świata.
O dziwo, Skelton akceptuje narzekania widzów, ale nie zamierza zbyt długo rozmyślać nad tym tematem.
- Jestem w stanie zrozumieć nieprzychylne poglądy ludzi, ale to nie był powód by odrzucić propozycję. Zamierzam przystąpić do pojedynku z silnym przekonaniem, że mogę go zwyciężyć. Nie będę rozpowiadał, że czeka mnie łatwe zadanie bo tak nie jest. W boksie wszystko może się zdarzyć, wierzę w swoje umiejętności, wiem jak z nim boksować – dodał były mistrz Wspólnoty Brytyjskiej i były czempion Starego Kontynentu.
Skazany na sukces w tej konfrontacji jest Price i to według Skeltona będzie jego atutem.
- Mogę sprawić niespodziankę. Na moich barkach nie spoczywa żadna presja, będę się dobrze bawił – zakończył Skelton.