GREEN WALCZYŁ ZE ZŁAMANYMI ŻEBRAMI

Melissa Woods, Boxingscene

2012-11-22

Na konferencji prasowej po zwycięskim pojedynku z Shane'em Cameronem (29-3, 22 KO) uradowany Danny Green (33-5, 28 KO) zdradził, że miesiąc przed dzisiejszą konfrontacją nabawił się kontuzji żeber na jednym ze sparingów. Już w trakcie walki, w pierwszej rundzie, jeden z haków rywala odnowił ten uraz i jak przyznał tryumfator, spowodował złamanie żeber. Pomimo tego dzielny Australijczyk kontynuował wszystko bez zmrużenia oka i pewnie wypunktował silniejszego fizycznie Nowozelandczyka.

- Połamał mi żebra już w pierwszej odsłonie. Miałem kłopoty z oddychaniem, jednak widocznie musiałem się temu przeciwstawić by zostać znów mistrzem IBO. Nie chciałem wdawać się z nim w otwarte wymiany, lecz czasem tak wychodzi i dziś pobiłem się z nim więcej niż zakładałem. Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że dałem radę się zaadaptować do jego stylu. Czuję się niezwykle dumny z faktu, iż zdobyłem swój czwarty tytuł mistrza świata - powiedział "Green Machine" i zaraz odniósł się do sugestii, że problemem Camerona mógł być zbyt niski limit wagowy, ustalony na umówione 89 kilogramów.

- Nie wierzę w to, że utrata wagi miała jakikolwiek wpływ na jego postawę. Pokonałem większego chłopa, który był notowany na dziewiątym miejscu światowego rankingu. Naskoczyłem na niego i po prostu zaskoczyłem - chwalił sam siebie blisko 40-letni Australijczyk.