FROCH ZDEMOLOWAŁ MACKA

Leszek Dudek, Informacja własna

2012-11-18

Carl Froch (30-2, 22 KO) nie miał żadnych problemów w walce z Yusafem Mackiem (31-5-2, 17 KO) i wygrał przez klasyczny nokaut po piekielnie mocnym lewym haku na tułów w trzeciej rundzie. 35-letni Brytyjczyk obronił tym samym tytuł mistrza świata federacji IBF w wadze super średniej i zgłosił raz jeszcze gotowość na rewanże z Andre Wardem i Mikkelem Kesslerem.

Od samego początku Mack miał ogromne problemy. Jego szklana szczęka zawiodła już przy pierwszych mocnych ciosach Frocha. Amerykanin wylądował na deskach po lewym sierpowym, a w końcówce znów miał problemy, ale udało mu się dotrwać do gongu. Druga odsłona była znacznie spokojniejsza, ale na kilkanaście sekund przed gongiem Froch złapał przeciwnika prawym sierpem, po którym Mack był bliski kolejnego nokdaunu. Tym razem udało mu się przetrwać trudne chwile, ale wyrok został odroczony jedynie o kilka chwil.

W trzecim starciu piekielne ciosy "Kobry" na tułów zaczęły przełamywać Macka. Amerykanin postanowił poszukać swej szansy w ostrej wymianie, ale tam przyjął kolejne potężne bomby, a sam nie był w stanie sięgnąć Frocha. Lewy hak na dół zadziałał jak bomba z opóźnionym zapłonem. Zranionego Macka lokalny faworyt poprawił jeszcze ciosem na głowę, co wystarczyło do wyliczenia pretendenta.

Po walce Froch stwierdził, że tak samo będzie wyglądał jego rewanż z Bute, a promotor Eddie Hearn posunął się dalej i oświadczył, że 2013 będzie rokiem rewanżów, a na celowniku "Kobry" znajdą się wspomniany Bute, a także Mikkel Kessler i Andre Ward.