WYRÓŻNIENIA MIESIĘCZNE - WRZESIEŃ 2012

Redakcja, Ranking własny

2012-11-16

Wrzesień to był naprawdę wystrzałowy początek bokserskiej jesieni i w wielu kategoriach nasi redaktorzy mieli poważny problem z wyborem jednego wyróżnienia. Ostatecznie zdecydowaliśmy jednak, aby nie przyznawać wyróżnień ex aequo i dokonać wyboru nawet tam, gdzie każda decyzja wydawała się krzywdząca. Z względu na bardzo pracowitą jesień prezentujemy nasze redakcyjne wyróżnienia za wrzesień z bardzo dużym opóźnieniem, za to już bez poślizgu podzielimy się z Wami naszymi wyróżnieniami październikowymi w rozpoczynający się weekend. Bez dłuższych wstępów zapraszamy zatem do lektury redakcyjnych wrześniowych wyróżnień BOKSER.ORG.

Walka miesiąca, świat: Lucas Martin Matthyse vs Ajose Olusegun

Najgłośniejszym pojedynkiem września z pewnością było starcie na szczycie wagi średniej, między Sergio Martinezem i Julio Cesarem Chavezem Jr. jednak ze względu na wyjątkowo jednostronny przebieg tego starcia uznaliśmy, że na miano walki miesiąca bardziej zasłużył pojedynek o przejściowy pas WBC w kategorii junior półśredniej, pomiędzy Lucasem Martinem Matthyse i Ajose Olusegunem. Argentyńczyk pokazał w tej walce zabójczą precyzję, której Olusegun mógł przeciwstawić jedynie wyjątkową odporność i determinację. Nigeryjczyk nie był dla Matthyse łatwym kąskiem, urwał rywalowi parę rund, jednak musiał przetrzymać prawdziwe bombardowanie, ponad 200 ciężkich ciosów, z których każdy mógłby powalić dobrego pięściarza. Dał radę przez 10 rund naprawdę emocjonującego pojedynku.

Walka miesiąca, Polska: Tomasz Adamek vs Travis Walker
Tomasz Adamek po raz kolejny pokazał twardy charakter górala i przypomniał, że porażka z Kliczką sprzed ponad roku nic nie zmieniła – nadal jest wojownikiem z czasów pamiętnych batalii z Briggsem. Druga runda jego walki z Travisem Walkerem może z powodzeniem kandydować do miana rundy roku, w której rzucony na deski polski pięściarz kilkadziesiąt sekund później równie ostro zrewanżował się swojemu rywalowi. Walker to solidny przeciętniak obdarzony mocnym ciosem, jednak Adamek po raz kolejny potwierdził swoją przynależność do ścisłej czołówki królewskiej dywizji, gdyż zrobił to, co należało z przeciwnikiem pokroju Walkera – wygrał przed czasem, po niezwykle emocjonującym pojedynku.

Nokaut miesiąca, świat: Gienadij Gołowkin TKO 5 Grzegorz Proksa

Niestety wyróżniamy rozstrzygnięcie przed czasem, które zapadło na niekorzyść polskiego pięściarza, ale styl w jakim Gienadij Gołowkin rozbił czołowego zawodnika wagi średniej na świecie, czyli naszego Grzegorza Proksę, zasługuje na uznanie. Już w pierwszej rundzie przekonaliśmy się, że „Super G” nie jest równorzędnym rywalem dla posiadacza pasa WBA World. Pod koniec tego starcia po kombinacji ciosów Kazacha, polski pięściarz znalazł się na deskach. Wydawało się, że koniec nadejdzie w rundzie czwartej, gdy po dwóch potężnych sierpowych Gołowkina, bitych z obu rąk, Proksa wyraźnie zamroczony padł po raz drugi na deski. Polak pokazał jednak charakter i niemal nadludzkim wysiłkiem dotrwał do końca rundy. Jednak w piątej odsłonie po kolejnej nawałnicy ciosów, także pod wpływem kumulacji uderzeń z poprzednich starć, Proksa upadł po raz trzeci i choć z trudem powstał na „8”, sędzia podjął słuszną decyzję o przerwaniu tej nierównej, choć zaciętej walki.

Nokaut miesiąca, Polska: Łukasz Janik KO 2 Roman Kracik

Łukasz Janik bardzo efektownie powrócił na ring po niemal półtorarocznej przerwie, błyskawicznie rozprawiając się z doświadczonym i twardym Czechem Romanem Kracikiem, którego odporność na ciosy mieli okazję niedawno przetestować Krzysztof Głowacki i Paweł Kołodziej. Janik w drugiej rundzie trafił piękną kombinacją prawy na korpus, prawy sierp na głowę i jego rywal ciężko zwalił się na deski. Warto dodać, że przed wspomnianą przerwą w karierze Janik miał już na koncie kilka równie efektownych nokautów, choć na rywalach znacznie niższej klasy niż Kracik. Tym zwycięstwem pięściarz z Jeleniej Góry udowodnił, że w boksie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Niespodzianka miesiąca: Daniel Geale pokonał Felixa Sturma w Niemczech

Nie jest tajemnicą, że aby pokonać niemieckiego zawodnika na niemieckim ringu, najlepiej go znokautować i to ciężko. Dlatego tym większym zaskoczeniem okazało się nie jednogłośne zwycięstwo punktowe Australijczyka Daniela Geale’a po  dość wyrównanej walce z miejscowym faworytem Felixem Sturmem w Oberausen. Wiele rund było trudnych do punktowania, ale Sturm niemieckim zwyczajem dawał szansę sędziom akcentując końcówki starć. Był jednak wyraźnie gorzej przygotowany kondycyjnie do tego pojedynku, co miało szczególnie znaczenie w drugiej fazie walki.
 
Rozczarowanie miesiąca, świat: rozbity Hasim Rahman w walce o pas WBA World

Określenie tej walki mianem „missmatch” byłoby bardzo dyplomatycznym zwrotem. Dopuszczenie wraku dawnego zawodnika jakim obecnie jest były mistrz świata wagi ciężkiej Hasim Rahman do pojedynku o regularny pas WBA, który posiada Aleksander Powietkin było ponurą kpiną. Aż dziw, ilu naiwnych ludzi dało się na to nabrać! Rahman został okrutnie zdemolowany w ciągu niespełna dwóch rund i po czymś takim nie powinien już nigdy otrzymać zgody na powrót między liny ringu w roli zawodnika. Czas jest nieubłagany dla każdego i jest w stanie skruszyć najtwardszą nawet skałę. „The Rock” właśnie się o tym przekonał i miejmy nadzieję, że to był definitywny koniec kariery czołowego przed laty „ciężkiego” i sensacyjnego pogromcy samego Lennona Lewisa.

Zawodnik miesiąca, świat: Sergio Gabriel Martinez

Sergio Gabriel Martinez odzyskał regularny tytuł mistrza świata WBC wagi średniej, po jednostronnej walce pokonując wysoko na punkty dotychczasowego mistrza Julio Cesara Chaveza Jr. Tym samym „Maravilla” udowodnił, że to on jest prawdziwym królem tej kategorii, a młodszemu o 11 lat rywalowi udzielił surowej lekcji boksu. Niemal przez całą walkę prawie bezkarnie obijał przeciwnika, był jak wymagający profesor dla słabo przygotowanego studenta, który próbował ratować się przed oblaniem egzaminu desperackim atakiem w ostatniej rundzie, ale Martinez potwierdził swoje mistrzostwo także będąc w opałach. Choć wyraźnie zamroczony, przetrwał nawałnicę ciosów i nie pozwolił na wyrwanie sobie w pełni zasłużonego zwycięstwa.

Zawodnik miesiąca, Polska: Mateusz Masternak

Nie pierwszy raz wyróżniamy Mateusza Masternaka jako polskiego zawodnika miesiąca. „Master” zwycięskim pojedynkiem z Davidem Quinonero otworzył sobie drzwi do walki o mistrzostwo Europy wagi junior ciężkiej. Choć rywal z Hiszpanii imponował rekordem oraz wolą walki, w ringu istniał tylko Masternak, który przez siedem rund systematycznie rozbijał swojego przeciwnika, aż ten nie wyszedł już do ósmej rundy, kończąc walkę z zupełnie zapuchniętym lewym okiem. Jeśli pięściarz z Wrocławia równie dobrze zaprezentuje się 15 grudnia, z pewnością zdobędzie jako piąty Polak w historii pas EBU.
   
Wydarzenie miesiąca, świat: Andre Ward zdeklasował Chada Dawsona

Takimi walkami Andre Ward za życia przechodzi do historii. Choć Chad Dawson nie był faworytem walki o mistrzostwo świata wagi super średniej, to jednak styl w jakim został zdominowany przez rywala zasługuje na miano wydarzenia miesiąca. Przez prawie dziesięć rund Ward zrobił z Dawsona worek treningowy, rzucając byłego mistrza świata kategorii półciężkiej trzykrotnie na deski. Styl porażki „Złego” sugeruje, że zbijanie 7 funtów mięśni musiało mocno go osłabić, ale deklasacja na znakomitym pięściarzu pozostaje deklasacją, za co 28-letni Andre Ward powinien zostać odpowiednio wynagrodzony. Nagły wybuch zachwytu bokserskich mediów postacią Giennadija Gołowkina przestrzega przed przedwczesnym koronowaniem kogokolwiek, ale z drugiej strony - co jeszcze "S.O.G." musiałby zrobić, żeby zająć tron P4P?