DE LEON: NAWET O TYM NIE MYŚLAŁEM

Krzysztof Srogosz, Eurosport.Onet.pl

2012-11-11

Kontrowersyjny szkoleniowiec polskiego boksera po walce nie przypominał człowieka, którego wypowiedzi w ostatnich dniach nie przystawały do rangi sobotniego wydarzenia. - Wach jest młody i ma przed sobą jasną przyszłość - Juan De Leon nie ma wątpliwości, że niespełna 33-letni pięściarz z Krakowa ma szansę zrobić dużą karierę na zawodowych ringach.

- Przede wszystkim chce podziękować wszystkim za to, że nas wspierali. Dziękuję wszystkim ludziom z obozu Władimira za to, że doprowadzili do tej walki. Jestem dumny z Mariusza i z tego, co pokazał. On jest młodym zawodnikiem i bez wątpienia ma przed sobą jasną przyszłość. Ma dobry zespół, który dalej będzie go wspierał. Ważne jest także to, że jest przy nim jego rodzina - mówił 46-letni De Leon.

- Cieszę się, że organizacja IBO dała Mariuszowi szansę walczenia o mistrzostwo świata. Wiem, że jej przedstawiciele są szczęśliwi po tej walce, zadowoleni też są włodarze telewizji, które transmitowały pojedynek. Mario, masz wielkie serce do walki, jesteś moim chłopcem. Dziękuję Ci za to - wzruszył się opiekun Polaka.

Wach przyznał po pojedynku, że w ósmej rundzie bał się, że jego sekundant podda walkę. Ataki Władimira Kliczki w tamtym fragmencie były niesamowicie agresywne. Ukrainiec zadał w tym starciu aż 44 celne ciosy.

- Nawet przez chwilę nie myślałem, żeby rzucić ręcznik. Wiedziałem jednak, że sędzia myślał, aby przerwać walkę. Przychodził do narożnika i zwracał mi uwagę, że Mariusz dostaje bardzo mocne ciosy. On był jednak dobrze przygotowany. Pokazał dużą wytrzymałość. Jeszcze kilka tygodni temu nikt nie widział, kto to jest Mariusz Wach. Teraz miliony ludzi na świecie go poznały - dodawał trener z Puerto Rico.

Po konferencji prasowej ekipy Polaka na salę wszedł Team Kliczki. De Leon, mimo że jeszcze nie tak dawno obrażał Władimira, miał odwagę poprosić go o autograf na plakacie. Później szybko się oddalił, a Ukrainiec żałował, że tak się stało. Jak przyznał, chciał mu powiedzieć kilka słów, które nie nadają się do przytoczenia.