MARES WYGRYWA NA PUNKTY

Redakcja, Informacja własna

2012-11-11

Wczoraj na gali w Los Angeles Abner Mares (25-0-1, 13 KO) po raz kolejny udowodnił klasę zwyciężając po 12 rundach z bardzo mocnym Anselmo Moreno (33-2-1, 12 KO), który na tą walkę przeniósł się z niższej kategorii, koguciej. Sędziowie punktowali 116:110, 116:110 oraz 120:106.

Walka wyglądała jak starcie matadora z bykiem - Mares cały czas atakował i próbował przedostawać się do półdystansu, natomiast Moreno bił z kontry. Meksykanin złapał swojego oponenta w rundzie piątej całą serią ciosów na głowę i korpus, po której Moreno byl liczony. Panamczyk udanie powrócił w kolejnej odsłonie, kontrując na linach, jednak Mares zakończył rundę mocnym prawym. Do 10. rundy Mares kontynuował bicie presją co dawało mu optyczną przewagę w ringu. Moreno stracił dodatkowo punkt w rundzie 11. za ściąganie głowy przeciwnika. Mistrz WBC zachował więcej sił na ostatnią rundę i kontynuował swój atak, natomiast Moreno wyglądał, jakby chciał tylko dotrwać do ostatniego gongu

- Moreno poczuł moją siłę i agresję. Nie wykorzystał tego, jak chwilami zbyt długo czekałem, by wejść z serią, jednak jestem pełen szacunku dla niego. To wielki mistrz i zgotował mi w ringu piekło. Narzuciłem dziś swój styl, co dało mi zwycięstwo - skomentował Mares po walce.