CHAMBERS: CHĘTNIE ZMIERZĘ SIĘ Z HUCKIEM

Parę dni temu czołowy amerykański ciężki, Eddie Chambers (36-3, 18 KO) ogłosił, że rozważa opcję przenosin do kategorii cruiser. W ostatnim pojedynku z naszym Tomkiem Adamkiem Amerykanin wniósł na wagę tylko dwa funty ponad limit kategorii junior ciężkiej. Jak widać Chambers już nieśmiało prowokuje mistrzów niższej dywizji. Pięściarz zaczął od championa WBO, Marco Hucka (35-2-1, 25 KO) wypominając mu ostatnią propozycję jego teamu skierowaną do Władymira Kliczki (55-3, 51 KO).

- Zacznijmy od walki z Arslanem. Słabsza walka z byłym mistrzem świata, bardzo doświadczonym, nie umniejsza osiągnięć Marco. Na tym poziomie każdemu może trafić się słabszy dzień. Jednak moja wypowiedź nie będzie dotyczyła jego słabszej dyspozycji. Chciałem skomentować jego dziwną ofertę. Z całym szacunkiem, ale jak on może oferować pieniądze za walkę ze sobą najlepszemu ciężkiemu na świecie? To dziwne. To tak jakby Danny Garcia oferował Mayweatherowi Jr walkę, czy to ma jakiś sens? Władymir prawdopodobnie może zarobić takie pieniądze za pokazowy sparing ze swoim bratem. On jest na najwyższym poziomie boksu zawodowego i to on wybiera z kim będzie walczył. Marco, zrozum, on nie potrzebuje ciebie i twojej śmiesznej oferty! Huck wiele dokonał w kategorii cruiser, jest twardym gościem, ale musi pamiętać jakie jest jego miejsce w boksie - powiedział Chambers.

"Szybki Eddie" jest zdania, że Huck powinien zostać w kategorii cruiser i szukać opcji starcia unifikacyjnego, a nie prowokować Kliczkę. Chambers sam z chęcią zmierzyłby się z mistrzem WBO dywizji cruiser i jego zdaniem, starcie byłoby emocjonujące.

- Marco powinien skupić się na bronieniu swojego tytułu, a nie prowokowaniu Kliczki, który jest poza jego zasięgiem. Z chęcią zmierzę się z nim w pojedynku o tytuł WBO. W junior ciężkiej "Kapitan" ma wiele ciekawych opcji - starcia unifikacyjne z Lebiedewem, Hernandezem czy Włodarczykiem z pewnością byłyby wielkie. Pojedynek ze mną również mógłby być intrygujący - zakończył Chambers.