HUCK PRZED DYLEMATEM

Leszek Dudek, Opinia własna

2012-11-04

Mistrz świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej, Marco Huck (35-2-1, 25 KO), w najbliższych tygodniach będzie musiał przemyśleć wiele rzeczy. Wczoraj wieczorem 27-letni "Kapitan" nie potrafił znaleźć sposobu na starszego o piętnaście lat Firata Arslana (32-6-2, 21 KO) i zdaniem większości obserwatorów przegrał tę walkę. Sędziowie nie pozwolili na to, by koń pociągowy grupy Sauerland Event stracił swój tytuł i w ten oto sposób Huck zakończył rok mało przekonującym punktowym zwycięstwem.

Teraz Huck będzie musiał się zastanowić, czy woli przystąpić do kolejnej ryzykownej obrony, gdzie jego rywalem będzie Brytyjczyk Ola Afolabi (19-2-4, 9 KO), który już dwukrotnie sprawiał mu ogromne problemy, czy może przenieść się na stałe do wagi ciężkiej, gdzie czeka chociażby rewanż z Aleksandrem Powietkinem (25-0, 17 KO), bo o walce z Kliczko Marco może na tę chwilę zapomnieć.

Obóz Hucka powinien dobrze przemyśleć kolejny krok. "Kapitan" miał udany 2011 rok, ale w tym nie szło mu już tak dobrze. W lutym stoczył z "Saszą" zaskakująco dobry pojedynek i wielu uważa, że zasłużył wtedy na wygraną, ale drugie starcie z Afolabim było dla niego bardzo ciężkie i remisowy werdykt został uznany za dyskusyjny. Wynik walki z Arslanem był już wysoce kontrowersyjny i choć znaleźli się eksperci, którzy wypunktowali zwycięstwo Hucka, to jednak ogromna większość obserwatorów była zdania, że pas mistrza świata powinien zmienić właściciela.

Team championa utrzymywał, że przed rewanżem z Afolabim Marco był osłabiony zbijaniem wagi, jednak do pojedynku z Arslanem "Kapitan" miał być doskonale przygotowany. Tłumaczenia zostawmy na boku. Daje się zauważyć pewną prawidłowość - mianowicie na dziesięć udanych obron aż w czterech Huck miał ogromne problemy. W pozostałych jego rywalami byli zawodnicy spoza czołówki. Z tymi Marco nie miewa problemów i zwykle wygrywa przed czasem. Ryzyko utraty pasa w kolejnej walce jest ogromne, a w wadze ciężkiej Huck miałby czas na odbudowanie pewności siebie, a dzięki dużej szybkości i wystarczającej sile fizycznej (co widać było na tle Powietkina), Marco będzie mógł rywalizować z wieloma czołowymi rywalami.

Decyzja powinna zapaść przed końcem roku...