CHAVEZ JUNIOR NIE CHCE SENIORA NA OBOZIE

Rene Imanzor, Boxingscene

2012-11-04

Julio Cesar Chavez Jr (46-1-1, 32 KO) zdołał wyjść z cienia wielkiego ojca nazywanego "Cesarzem", a teraz - po porażce z Sergio Martinezem, drogi obu panów rozejdą się chyba na dobre, przynajmniej zawodowo. Junior postanowił, że tato nie będzie już częścią jego ekipy podczas przygotowań, a z jego wypowiedzi można również wysnuć teorię, iż relację na linii ojciec-syn nie są chyba najzdrowsze.

- Jego nie było przez 6-7 lat mojej kariery, a ja trenowałem sam, bez żadnych wskazówek. Ojciec mi w ogóle nie pomagał, za to cały czas spędzał na piciu bądź narkotykach. Mam do niego szacunek i brałem pod uwagę to, co mi przekazywał podczas obozu przygotowawczego, lecz słuchałem zbyt dużej ilości ludzi. Mój tato, trener Freddie Roach, ale na końcu to właśnie ja musiałem wyjść na ring i dobrze wyglądać. Wskazówki tylu osób wpłynęły na mnie niekorzystnie, dlatego ojca nie może być podczas moich treningów na sali. Każdy z nas jest inny, a on chce bym wszystko robił tak samo jak on kiedy jeszcze walczył - wyjaśnił były już mistrz świata federacji WBC wagi średniej.