MARES: NIE CHCĘ UNIKAĆ WYZWAŃ

Adam Jarecki, fighthype.com

2012-10-29

Już za niespełna dwa tygodnie na ringu w Los Angeles dojdzie do świetnie zapowiadającej się walki w wadze super koguciej. 10 listopada do ringu wyjdzie niepokonany Abner Mares (24-0-1, 13 KO) oraz niewygodny Anselmo Moreno (33-1-1, 12 KO). Stawką batalii będzie tytuł federacji WBC. Meksykanin jest świadomy tego, jak trudnego zadania się podjął, jednak perfekcyjny plan taktyczny oraz świetny obóz przygotowawczy dają mu wiarę w zwycięstwo.

- Właśnie odbyłem 12 rundowy sparing, czuję się świetnie. Zostały tylko dwa tygodnie i już nie mogę się doczekać. Spodziewam się ciężkiej przeprawy, to gość, którego ciężko trafić, ma znakomite umiejętności defensywne, walczy technicznie. Nie ma nic bardziej frustrującego, niż problem z trafieniem swojego oponenta. To jego największy atut. Gdy zaczynasz się denerwować, on z precyzją chirurga zaczyna cię trafiać, wtedy dopada przeciwnika jak ofiarę. Jego plan to narzucenie swojego niewygodnego stylu i sprawienie, by w ringu czuł się komfortowo. Mamy świetny plan i jeśli go zrealizujemy zwyciężę 10 listopada - powiedział Mares.

Po pojedynku z Moreno Meksykanin nie chce spuszczać z tonu i będzie szukał kolejnych ciężkich walk. Wśród potencjalnych oponentów wymienia niesamowitego Nonito Donaire (30-1, 19 KO) oraz Kubańczyka Guillermo Rigondeaux (11-0, 8 KO).

- Ta dywizja jest bardzo mocno obsadzona. Mamy tu wielu znakomitych, utalentowanych pięściarzy, jednak bardzo się cieszę, że jestem jednym z nich. Nie mogę doczekać się moich starć z Nonito, Guillermo, każdym z nich. Nie chcę unikać wyzwań, po walce z Moreno chcę kolejnego wielkiego pojedynku. Chcę zdominować tą kategorię i dawać fanom niezapomniane show za każdym razem - zakończył Mares.