CUNNINGHAM CHCE ZAJĄĆ MIEJSCE ADAMKA

Bill Emes, boxingscene.com

2012-10-29

Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej, doskonale znany polskim kibicom Steve Cunningham (25-4, 12 KO), zamierza 22 grudnia na gali w Sands Casino Resort w Bethlehem (Pensywalnia) zrewanżować się Tomaszowi Adamkowi (47-2, 29 KO) za porażkę sprzed czterech lat. W przypadku zwycięstwa "USS" zajmie pozycję Polaka i bardzo przybliży się do walki o tytuł championa wszechwag.

W grudniu 2008 roku w obronie pasa federacji IBF Cunningham trzy razy lądował na deskach, by ostatecznie przegrać niejednogłośnie na punkty i stracić cenne trofeum oraz miano najlepszego boksera w limicie 200 funtów. 36-letni Amerykanin uważa, że wyszedł wówczas do ringu ze złym nastawieniem, ale ta sytuacja ma się nie powtórzyć.

- Kiedy otrzymałem ofertę, pomyślałem sobie "Czemu nie? Dlaczego miałbym jej nie przyjmować?". Gdybym się nie zgodził, wyrzuty sumienia nie dawałyby mi spokoju. To moja szansa na pobicie go i zajęcie jego miejsca. Jest jednym z czterech najlepszych zawodników świata, więc kto by na to nie przystał? - pyta retorycznie Cunningham.

- Poprzednim razem jednym z największych błędów było wyjście do walki z nastawieniem na nokaut. Dodatkowo utwierdził mnie w tym fakt, że kiedy trafiałem, przestawiałem go po ringu. Napędzała mnie myśl o występie przed swoją publicznością, możliwości stania się gwiazdą w amerykańskiej telewizji. Ludzie znali mnie już w innych krajach, ale chciałem zostać gwiazdą w Stanach. Przystępowałem do tego pojedynku w glorii chwały po znokautowaniu Marco Hucka, czułem się nakręcony. Chciałem to powtórzyć. Trzy nokdauny załatwiły sprawę - powiedział "USS".