GŁAŻEWSKI: JEST SIŁA!

Piotr Jagiełło, Informacja własna

2012-10-13

W wyjątkowej scenerii, 125 metrów pod ziemią, kolejny pojedynek stoczy Paweł Głażewski (17-1, 4 KO). Powracający po dyskusyjnej porażce z legendarnym Royem Jonesem Juniorem "Głaz" zawalczy z Sofiane Sebihim (19-2, 13 KO) podczas gali Underground Boxing Show w Wieliczce. Polak przygotowywał się do tego wyzwania w Stanach Zjednoczonych, ściślej w legendarnej sali Kronk Gym w Detroit.

Warunki panujące w tamtejszym gymie zmuszają do wielkiego wysiłku, ale w myśl zasady  "więcej potu na treningu, mniej krwi na ringu" tytaniczna praca powinna Głażewskiemu zwrócić się z nawiązką podczas dzisiejszej konfrontacji.

- 4 tygodnie w Stanach Zjednoczonych to był ciężki trening, wylaliśmy tam dużo potu. Myślę, że to zaprocentuje w najbliższej walce. Wielkim utrudnieniem była specjalnie podgrzewana sala na czas sparingów. Po 3-4 rundach sparingu czułem się jak po 10 rundach walki - przyznaje w rozmowie z Bokser.Org mistrz WBC Silver w wadze półciężkiej.

Podopieczny Piotra Pożyczki podobno wzmocnił się fizycznie, ale buńczuczne zapowiedzi o znokautowaniu rywala z jego ust nie padły.

- Mam nadzieję, że damy dobrą walkę kibicom. Czuję się bardzo dobrze, ważę mało, ale na nokaut się nie nastawiam. Jest szybkość, jest siła! - zapowiada główny bohater imprezy w Kopalni Soli

Głażewski zastanawia się nad zmianą kategorii na niższą i jeśli tylko nadarzy się ciekawa propozycja , to bez chwili zastanowienia podejmie rękawice.

- Zastanawiam się nad kategorią super średnią od dłuższego czasu. Patrząc na moją wagę, występ w tej kategorii nie sprawiłby mi najmniejszego problemu. Rywale z tej dywizji nie byliby tak silni fizycznie, ale po ich stronie byłaby szybkość. W Stanach strzeliło mi 30 lat, nie ma na co czekać, jeśli trafi się dobra propozycja to biorę i walczę - zakończył bokser, który w czerwcu w Łodzi posłał na deski Roya Jonesa Juniora.